Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Piekarczyk, Honorowy Ambasador Bochni skrytykował poczynania swojego miasta w kulturze

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Archiwum
Marek Piekarczyk, były lider TSA, wystąpił podczas ostatniej sesji rady miasta w Bochni. Honorowy Ambasador Królewsko-Górniczego Miasta Bochnia w mocnych słowach zaapelował o poważne traktowanie w solnym grodzie spraw kultury.

Wystąpienie sprowokował temat ciągłego braku decyzji władz miasta w sprawie siedziby dla szkoły muzycznej II stopnia w Bochni. Placówkę powołano w 2014 roku, ale do dziś nie doczekała się siedziby. 60 uczniów kształci się w budynku szkoły I stopnia.

Dyrektor „muzyka” zaapelował w marcu, by miasto przekazało na rzecz szkoły budynek przy ul. Regis, w którym siedzibę ma straż miejska. Inaczej przyszłość placówki może być zagrożona.

W czwartek podczas sesji szkole muzycznej poświęcono jeden z punktów. Radni usłyszeli, że koszt ewentualnego przeniesienia straży miejskiej w inne miejsce to... 3,4 mln zł.

Pod koniec dyskusji głos z mównicy zabrał Marek Piekarczyk. Stwierdził, że szkoła muzyczna jest potrzebna, bo „chamieje społeczeństwo”. I dodał gorzką konstatację. - Miasto ma ambicje, żeby być sanatorium. Jakie to sanatorium? Zapyziałe miasteczko, zapchane autami, brudem i jakimiś dziwnymi budowlami, urzędami - stwierdził muzyk.

Piekarczyk zauważył, że zabytkowy budynek, w którym od 2014 roku znajduje się straż miejska, dawniej był siedzibą domu kultury. Dziś MDK ulokowany jest w dawnej siedzibie PZPR. - Jeżdżę po Polsce, gram koncerty - nawet nie wiecie, jakie piękne ośrodki kultury, jakie szkoły muzyczne są w malutkich miejscowościach, mniejszych od Bochni - mówił.

Muzyk stwierdził, że w sprawach kultury wszyscy powinni być jednomyślni, bo jeśli kuleje kultura i szkolnictwo, to jako społeczeństwo jesteśmy zagrożeni. - Albo mamy jakiś cel, albo go nie mamy. Jeżeli go nie mamy, to nie dyskutujmy, nie traćmy czasu. Zajmijcie się obligacjami, pieniędzmi, tworzeniem następnej ulicy banków w Bochni. Zrobimy następne urzędy, może zrobimy jeszcze jedną straż miejską, bo jedna to za mało - podsumował.

- Każdy ma prawo do swojej opinii, a tym bardziej Honorowy Ambasador Miasta Bochnia - uważa szef rady miasta Bogdan Kosturkiewicz.

Podobne zdanie ma radny Jerzy Lysy. Zastrzega jednak, że „czasem Honorowy Ambasador powinien używać języka bardziej dyplomatycznego”.

Burmistrz nie chce komentować wystąpienia, bo nie było go na sali w tej części obrad.

WIDEO: Trzy Szybkie. Jerzy Lackowski: Należy zmienić Kartę Nauczyciela

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska