Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marino Marini. Człowiek, który nauczył Kraków twista

Redakcja
fot. materiały "Przekroju"
Pół wieku temu włoski gwiazdor piosenki zachwycił i rozkochał w sobie krakowian. A przede wszystkim nauczył ich tańczyć twista , najdoskonalszej odmiany rock and rolla, którą wymyślił w 1959 roku czarnoskóry pieśniarz i imitator głosów z Filadelfii Ernest Evans, znany jako Chubby Checker (Pucułowata Szachownica) - pisze Andrzej Bogunia-Paczyński.

Podobno miał dokonać otwarcia "Marago", wypijając tam pierwszą kawę po włosku. Nie dokonał, bo nie mógł na czas przyjechać do Krakowa - jego cieszące się wielkim powodzeniem występy w paryskiej Olimpii przedłużono o tydzień…

Pierwszy w Krakowie samoobsługowy bar kawowy "Marago" (Zwierzyniecka 25) otwarty został bez udziału honorowego gościa z Italii, w sobotę 7 stycznia 1961 r. Nie tracono jednak nadziei - może wpadnie za tydzień? 15 stycznia gwiazdor też nie przyjechał, koncerty przełożono ostatecznie na maj. Pod koniec kwietnia na mieście pojawiły się afisze obwieszczające, że 9 i 10 maja w hali Wisły wystąpi sam - MARINO MARINI!

9 maja… znowu zawód! Koncert odwołany! Samolot się spóźnił, ostatni pociąg do Krakowa odjechał i dopiero następnego dnia Marini dotarł do naszego miasta: 10 maja dał wreszcie w hali Wisły dwa porywające koncerty - były to dwa pierwsze koncerty "króla włoskiej piosenki" w Polsce.

Pianista na "Sobieskim
Był neapolitańczykiem, urodził się i wychowywał w rodzinie muzycznej - ojciec kierował orkiestrą taneczną, brat grał na trąbce, siostra śpiewała w operze, on sam od dziecka uczył się grać na fortepianie, no i oczywiście śpiewał, bo któryż Włoch nie śpiewa.

Studiował elektrotechnikę w Bolonii i jeszcze podczas studiów, w 1948 roku, zaangażował się do orkiestry na statku MS "Sobieski", pływającym pod polską banderą na trasie Genua - Nowy Jork. Po kilku latach podjął naukę w konserwatorium (w klasie skrzypiec). W 1955 r. założył zespół instrumentalno-wokalny, w którym śpiewał, grał na fortepianie, komponował i - eksperymentował z dźwiękiem.

Liczne pomysły inżyniera elektrotechnika Mariniego (mikrofonizacja instrumentów, modyfikacja dźwięku, miniaturyzacja aparatury nagłaśniającej) - pozwoliły na uzyskanie przez zespół oryginalnego i charakterystycznego brzmienia.

To było coś zupełnie nowego: proste, łatwo wpadające w ucho melodie, dynamiczna sekcja rytmiczna i efekty elektroakustyczne osiągalne dotychczas jedynie w warunkach studyjnych.
Kwartet Mariniego bardzo szybko zdobył we Włoszech ogromną popularność.

Ambasador radości
Wkrótce Marino Marini ruszył na podbój Europy, grając swoją lekką, pogodną i nowocześnie brzmiącą muzykę i skutecznie rywalizując z hałaśliwym rock and rollem, opanowującym powoli nasz kontynent.
Już w 1956 roku nagrał pierwszą płytę w mediolańskiej wytwórni Durium, potem nagrywał często także w Wielkiej Brytanii, gdzie zresztą również koncertował. To wtedy właśnie, w 1958 r., 16-letni Paul McCartney, obecny na koncercie The Marino Marini Quartet w Liverpoolu, zachwycił się brzmieniem włoskiego zespołu, a w rok później - po premierze "Honeymoon" M. Powella - pochodzącą z tego filmu, a śpiewaną przez Mariniego kompozycją M. Theodorakisa "The Honeymoon Song" (utwór ten znalazł się w muzycznej Biblii Beatlesów, jako jeden ze 117 utworów uznanych za najważniejsze ich inspiracje muzyczne - spopularyzowany przez Mariniego song nagrali później na płycie, śpiewał go McCartney).
O płytach kwartetu MM można było u nas tylko pomarzyć. Na szczęście Lucjan Kydryński w swojej cotygodniowej "Rewii piosenek" (realizowanej w krakowskiej rozgłośni Polskiego Radia) - a także w jej klubowych wydaniach Pod Jaszczurami - systematycznie prezentował nagrania Mariniego.

Również w swoich felietonach muzycznych i korespondencjach zagranicznych na łamach "Dziennika Polskiego" informował o jego kolejnych sukcesach. - "Szał, jaki nieodłącznie towarzyszy występom tego zespołu będziemy za dziesięć dni przeżywać i w Krakowie…" - pisał, zapowiadając przyjazd Włochów - przy czym warto zwrócić uwagę, że repertuar, jaki Marino Marini przywozi do Polski, jest ogromnie atrakcyjny i zawiera także melodie najnowsze, najmodniejsze…

Można więc powiedzieć, że krakowianie byli dobrze przygotowani do spotkania z "ambasadorem" i "królem" włoskiego - unowocześnionego - belcanta.

Marino, Vito, Pepito…
Oglądało ich i słuchało na dwóch koncertach w hali Wisły ponad 7 tysięcy ludzi. Koncerty prowadził oczywiście Lucjan Kydryński. Zaczęli, jak wszędzie, od: "La piu bella del mondo" ("Najpiękniejsza na świecie"), a potem były: "Marina", "Romantica", "Maria Maddalena", "Malagenia" . Do tego znane włoskie szlagiery, takie jak "Come prima", "Volare", "Ciao, ciao, bambina" oraz najnowsze melodie z San Remo, przede wszystkim wielki przebój debiutującego w 1961 r. na tym festiwalu rockandrollowca Adriano Celentano: "Ventiquattromila baci" ("24 tysiące pocałunków").

Tę żywiołową piosenkę Marini zadedykował wszystkim krakowiankom i musiał, jak wiele innych utworów - bisować, o co zresztą nie dawał się nigdy długo prosić…

Występy sympatycznych i atrakcyjnych Włochów - nie kryjących, że to, co robią sprawia im radość - wzbudziły zachwyt słuchaczy, zwłaszcza pań. Tak, jak zapowiadał Kydryński - to rzeczywiście był szał.
Oto, co pisały gazety następnego dnia: Słynny kwartet - trzech chłopców w białych ubraniach i sam Marino Marini - uroczy, korpulentny pan w czarnym ubraniu - szturmem podbił serca krakowian! (Bożena Zagórska, "Echo Krakowa"); "Popularne włoskie piosenki wzbudziły entuzjazm dla mistrzowskiego wykonania przez zespół śpiewaczy Marino Mariniego…" (Halina Gugałowa, "Gazeta Krakowska"), "Publiczność krakowska gorąco oklaskiwała sympatyczny kwartet włoski, który szczególnie "przypadł do serca" przedstawicielkom płci pięknej. Trudno się temu dziwić, bo Włosi grali i śpiewali z właściwym im temperamentem…" (Krystyna Zbijewska, "Dziennik Polski").

Huczne urodziny
Nazajutrz Marini hucznie obchodził w Krakowie - w Hotelu Francuskim, gdzie Włosi mieszkali - swoje 37. urodziny. Nie miał więc czasu, aby zwiedzić nasze miasto. Odjeżdżając, zapowiedział, że musi tu wrócić, bo Kraków bardzo mu się spodobał.

Balliamo il twist!
Majowe tournée po Polsce w 1961 r. kwartet Marino Mariniego rozpoczął od Krakowa, potem były Katowice, Gdańsk, Szczecin i Warszawa. Trasę koncertów jesiennych ustalono inaczej: zespół miał odwiedzić tylko te miasta (8), w których jeszcze nie gościł. Wyjątek - Kraków, w Krakowie Marini chciał wystąpić ponownie. I zwiedzić wreszcie miasto, bo poprzednio nie zdążył.

Na Okęciu wylądowali 13 listopada. Oczekiwała na nich grupka dziennikarzy - reporter krakowskiej popołudniówki dopytywał: - Signore Marini, czy będzie twist? - Oczywiście! Twist to wspaniały taniec, najnowszy przebój taneczny na Zachodzie! Twist zdobył już Amerykę i Wielką Brytanię… Lansujemy go w pewnym mediolańskim klubie… Bruno, Vito - zatańczmy!...

I tu nastąpił krótki pokaz twista. W relacji wysłannika "Echa Krakowa" wyglądało to mniej więcej tak:
"- Nieoczekiwanie jesteśmy świadkami pierwszego w Polsce pokazu twista w wykonaniu włoskich piosenkarzy: nucąc jakąś melodię, wyginają ciała na wszystkie możliwe sposoby, przy czym stopy pozostają w zasadzie nieruchome…"

Mister twister

Twista (ang. twist - skręcać, wić się) - ostatnią, najdoskonalszą odmianę rock and rolla - wymyślił w 1959 r. czarnoskóry pieśniarz i imitator głosów z Filadelfii Ernest Evans, znany jako Chubby Checker (Pucułowata Szachownica). Wiosną następnego roku nagrany przez niego z zespołem The Dreamlowers utwór "The twist" Franka Ballarda osiągnął szczyty amerykańskich list przebojów, a pokazany po raz pierwszy w najpopularniejszym amerykańskim programie telewizyjnym "American Standband" w czerwcu 1960 r. błyskawicznie podbił Amerykę, dając początek nowej modzie muzycznej i tanecznej.
To była choreograficzna rewolucja: twista nie tańczyło się "z kimś", lecz "obok kogoś", albo i w ogóle "bez nikogo", indywidualnie. Taniec towarzyski stał się dostępny dla wszystkich, twistować mógł każdy, a lekcje tańca zastępowała prosta instrukcja: to się tańczy tak jakby ktoś "gasił papierosa na podłodze" i "po kąpieli wycierał plecy ręcznikiem".

Na dodatek twist sprzyjał odchudzaniu - sam jego odkrywca w ciągu pierwszego miesiąca praktykowania tego tańca stracił podobno 15 kg!

Twistowe szaleństwo wszelkie rekordy pobiło we wrześniu 1961 r. kiedy Chubby Checker otrzymał swoją pierwszą złotą płytę za sprzedanie miliona egzemplarzy z nagraniem piosenki "Let's twist again", zaś 13 grudnia rozpoczął 10-dniowe tryumfalne występy w paryskiej Olimpii. Rok 1961 zapoczątkowały więc w Olimpii, przypomnijmy, styczniowe recitale Marino Mariniego (przedłużone o tydzień, przez co nie mógł wtedy przyjechać do Krakowa), a kończyły - sensacyjne koncerty 20-letniego "króla twista", Chubby'ego Checkera

Dieta-twist
Ponieważ Marini intensywnie się odchudzał, z tym większym zapałem propagował twista. Lucjan Kydryński, konferansjer wszystkich jego koncertów towarzyszący mu w czasie całego tournée po Polsce, skarżył się w felietonie pisanym w drodze do Krakowa:

"Poza tym Marino bardzo forsownie się odchudza. Codziennie z dumą pokazuje, o ile dziurek musiał przesunąć pasek. Ponieważ jednak - o zgrozo! - doszedł do wniosku, że my też powinniśmy towarzyszyć mu w jego diecie, wprowadził przy jedzeniu bardzo ostrą dyscyplinę: mięso jadamy bez ziemniaków, pieczywa nie wolno nawet tknąć, a na widok - nie daj Boże! piwa, Marino demonstracyjnie wstaje od stołu! Nie wiem czy do Krakowa dojedziemy o własnych siłach…" ("Dziennik Polski" 19-20 XI 1961).
Jakoś dojechali, a Marini - chwalił się tym wszystkim naokoło - schudł o 23 kg (!) i nauczył się kilku zdań po polsku. Przede wszystkim jednak na trzech koncertach w Krakowie Marini demonstrował po raz pierwszy nowy taniec: twist.

Pierwsza lekcja nie była udana - na inauguracyjnym koncercie w hali Wisły mimo wielokrotnych zaproszeń i zachęt Mariniego ani jedna krakowianka nie odważyła się wyjść na estradę i wystąpić z nim jako partnerka. Na szczęście później było już lepiej i publiczność krakowska zobaczyła na własne oczy jak się tańczy twista.

Trzy koncerty w hali Wisły 21 i 22 listopada obejrzało 8 i pół tysiąca ludzi. Dla wielu chętnych zabrakło biletów. Napór tłumu przy wejściu do hali Wisły był tak wielki, że interweniować musieli funkcjonariusze MO; w zamieszaniu przypadkowo poszkodowany został perkusista Pepito, który otrzymał kilka uderzeń milicyjną pałką.

W tej sytuacji organizatorzy, Pagart i Estrada krakowska, zwrócili się do Mariniego z prośbą o dodatkowy koncert. Król włoskiej piosenki nie odmówił, po za kończeniu całego tournée wrócił do Krakowa i 2 grudnia dał dwa wspaniałe koncerty, tym razem w nowohuckiej hali Garaży.

Nowy rytm Sylwestra
"Dzisiaj - pisał w sylwestrowo-noworocznym numerze krakowskiej gazety (30-31 XII 1961) Lucjan Kydryński - pierwszy Sylwester obchodzony z twistem! Już chyba wszyscy zainteresowani wiedzą jak ruszać biodrami, aby nadążyć za modą, już chyba wszystkie orkiestry potrafią rytm twista wybijać. Samemu się trochę zdziałało w tej dziedzinie upowszechniania, nie chwalący… W Nowy Rok wkraczamy przy balansie bioder!"

Oddajmy sprawiedliwość Lucjanowi Kydryńskiemu i przypomnijmy, że to właśnie on udzielił nam - wespół z Marino Marinim - pierwszej fachowej lekcji twista: tydzień wcześniej w świątecznym numerze "Przekroju" (24 XII 1961) zamieszczono opracowany przez Kydryńskiego krótki instruktaż jak tańczyć twista, zilustrowany fotografiami Marino Mariniego i Joanny Plewińskiej (zdjęcia obok) demonstrujących poszczególne figury nowego tańca.

Tę pokazową lekcję twista uwiecznił na swoich zdjęciach Andrzej Piotrowski, fotoreporter "Gazety Krakowskiej". Dodatkowo Marini zadedykował czytelnikom "Przekroju" swoją najnowszą kompozycję "Twist in love".

***
Ruszając na karnawałowe zabawy wspomnijmy o twistowym szaleństwie sprzed pół wieku i spróbujmy zatańczyć dzisiaj znowu twista!

Come on, everybody! Clap your hands! Come on, let's twist again!…

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Konkurs dla matek i córek. Spróbuj swoich sił i zgarnij nagrody!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska