Przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego odnaleźli w Dolinie Strążyskiej martwego małego niedźwiadka. Zwierzę najprawdopodobniej zostało pozostawione przez matkę.
- Niedźwiedź urodził się w styczniu. Nasi pracownicy obserwowali samicę z trójką młodych - mówi Paweł Skawiński, dyrektor parku.
Już wtedy pracownicy TPN zaobserwowali, że jeden z niedźwiedzi był nie do końca sprawy - m.in. mocno kulał. - Początkowo matka przenosiła go z miejsca na miejsce w pysku - opowiada Skawiński. - W końcu podjęła decyzję, aby wykarmić pozostałą dwójkę, zostawiła niedźwiadka, a ten zdechł.
Obserwować to można sobie przechylające się stare, spróchniałe drzewo. Tutaj, to nie była żadna obserwacja a zwykła egzekucja przeprowadzona przez ludzi. Człowiek - homo sapiens - czy to jeszcze brzmi dumnie?
J
JACK WILE
Jeśli przyrodnicy widzieli coś niepokojącego ,to powinni podjąć jakieś działania w celu uratowania misia.A takie pisanie że widzieli już misia kulejącego, a nic nie robili ,żeby go uratować - świadczy o ich braku odpowiedzialności za przyrodę TPN.
G
Gość
widac na tym polegają obserwacje przyrodnicze . Na sercu z kamienia!
s
swistak
Powodów może być wiele, np:
Niedźwiedzica jest po studiach ekonomicznych,
Niedźwiedzica jest członkiem Lewiatana,
Niedźwiedzica ma udziały w Funduszach Emerytalnych,
Niedźwiedzica jest posłem, itp, itd.
Aha, może też być członkiem Episkopatu.
K
Komorowski
bedzie minuta ciszy przed meczem Hiszpania -Francja?