Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w niedzielę 14 listopada około godz. 14.30. Mieszkańcy Maszkienic w gminie Dębno usłyszeli głośny huk dochodzący z jednego z domów. Po chwili zauważyli dym wydobywający się z okna budynku, w którym mieszkała rodzina Juliana G.
Najpierw na pomoc ruszyli sąsiedzi, którzy zabrali ze sobą gaśnice samochodowe. Po chwili na miejscu pojawiła się też straż pożarna.
Ogniem objęte było jedno z pomieszczeń na parterze. Strażacy ugasili płonącą wersalkę, a także elementy wyposażenia pokoju. Wynieśli również na zewnątrz nadpaloną butlę propan-butan, przez którą nastąpił wybuch. Eksplozja była na tyle silna, że futryna wraz z oknem wyleciała na trawnik przed oknem.
Odkręcił zawór butli z gazem i zapalił świeczki
W momencie eksplozji w domu przebywało małżeństwo z dwójką dzieci. Na szczęście żadne z nich nie ucierpiało. Przed budynkiem znajdował się natomiast Julian G. Z obrażeniami twarzy został przewieziony do szpitala. Po opatrzeniu ran nie wrócił już jednak do domu, trafił prosto do celi policyjnego aresztu.
Okazało się, że to właśnie 74-latek spowodował eksplozję. Wstępne ustalenia potwierdziło prokuratorskie śledztwo, które zakończyło się teraz skierowaniem do Sądu Okręgowego w Tarnowie aktu oskarżenia.
- Tego dnia mężczyzna przyniósł do pomieszczenia na parterze domu butlę z gazem, położył ją na stole i odkręcił zawór. Później zapalił dwie świeczki i położył obok butli, a sam wziął piwo i wyszedł przed dom - mówi Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Znęcał się nad bliskimi od dłuższego czasu
W trakcie śledztwa ustalono, że Julian G. sprawiał ogromne problemy córce i jej bliskim. 74-latek nadużywał alkoholu, wszczynał awantury, a także groził, że zabije członków rodziny. W przeszłości był kilkakrotnie karany za znęcanie się nad bliskimi i spędził z tego powodu dwa lata za kratkami. Wkrótce miał rozpocząć kolejną, półroczną odsiadkę.
Po wydarzeniach z 14 listopada początkowo usłyszał zarzut narażenia bliskich na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Później jednak zmieniono kwalifikację czynu i Julian G. będzie przed sądem odpowiadał za usiłowanie zabójstwa.
- Dodatkowo przedstawiono mu zarzut spowodowana eksplozji materiałów łatwopalnych - zaznacza prok. Sienicki.
Przez alkoholizm miał ograniczoną poczytalność
Julianowi G. grozi dożywocie, ale możliwe, że sąd nie zastosuje wobec oskarżonego tak surowej kary.
- Ze względu na wieloletnie spożywanie alkoholu biegli psychiatrzy stwierdzili, że miał ograniczoną poczytalność w stopniu znacznym. Wobec tego sąd może wobec niego zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary - podkreśla rzecznik tarnowskiej prokuratury.
Oskarżony mężczyzna przebywa cały czas w areszcie tymczasowym.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Wakacyjna moda prosto z tarnowskiego Burku dlań pań, panów, dzieci [ZDJĘCIA, CENY]
- Julia, "Królowa życia" z Tarnowa, maluje zwłoki i projektuje trumny
- Nowe atrakcje zaledwie pół godziny drogi z Tarnowa. Latoszyn-Zdrój rozwija ofertę
- Które miasta regionu tarnowskiego wyludniają się, a gdzie populacja rośnie? [RANKING]
[b]Polacy „mają mniej w portfelu”. Racjonalnie podchodzą do wydatków[b]
