Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maszkowice. Szkoły podzielą się Romami

Redakcja
Część dzieci z osady romskiej, zgodnie z rejonizacją, powinna chodzić do szkoły w Jazowsku, ale wszystkie uczą się w Maszkowicach. Przyszłoroczni pierwszoklasiści pójdą już tam, gdzie ich obwód.
Część dzieci z osady romskiej, zgodnie z rejonizacją, powinna chodzić do szkoły w Jazowsku, ale wszystkie uczą się w Maszkowicach. Przyszłoroczni pierwszoklasiści pójdą już tam, gdzie ich obwód. Archiwum
Podstawówka w Maszkowicach nie będzie już przyjmowała uczniów spoza swojego obwodu. Dla Jazowska oznacza to pojawienie się romskich dzieci w ich placówce. Ale tutaj pojawiają się opory.

W Szkole Podstawowej w Ma-szkowicach uczy się 166 uczniów, w tym 59 z romskiej osady. Część z nich zgodnie z rejonizacją powinna chodzić do szkoły w Jazowsku. Dyrektor podstawówki w Maszkowicach zapowiada, że od przyszłego roku szkolnego nie przyjmie Romów spoza obwodu swojej szkoły.

- Nie dlatego, że nie chcę. Ale zwyczajnie w szkole brakuje miejsca - przekonuje Antoni Łazarz, dyrektor Szkoły Podstawowej w Maszkowicach.

Więcej romskich uczniów

Po reformie oświaty wzrosła liczba klas w maszkowickiej podstawówce, a wraz z tym liczba romskich uczniów. Do siódmej klasy trafili m.in. uczniowie z gimnazjum w Łącku, którzy muszą powtarzać rok. Proporcje dzieci polskich i romskich się wyrównują. Są też klasy, w których na 16 dzieci aż 13 to Romowie.

- W 2008 roku osada liczyła około 160 osób, a teraz mieszka tam dwa razy więcej Romów. Siłą rzeczy, dzieci szkolnych jest znacznie więcej - stwierdza dyrektor Łazarz.

Wraz ze wzrostem liczby romskich uczniów w szkole rośnie też skala problemów związanych z ich edukacją. Często przychodzą do szkoły, niemal nie znając języka polskiego, tylko romski. Nauczyciele muszą dostosowywać do ich poziomu program i tempo nauki całej klasy. A że odbiegają poziomem od umiejętności polskich dzieci, zdarza się, że rodzice polskich uczniów przepisują swoje pociechy do szkoły w Łącku.

- Ale tam już brakuje miejsc. Taka sytuacja nikomu nie służy, ani szkole, ani asymilacji Romów - uważa dyrektor Łazarz.

Dlatego rodzice dzieci uczących się w Maszkowicach zdecydowali się o problemie poinformować wojewodę oraz Małopolskie Kuratorium Oświaty. W oficjalnych pismach proszą o pomoc. Podkreślają, że nie chcą pozbywać się Romów ze szkoły, ale ograniczyć ich przyjmowanie tylko do tych dzieci, które mieszkają w obwodzie.

- Podział na obwody istnieje od lat 90. Nasza szkoła do tej pory była gościnna i przyjmowała wszystkie dzieci. Teraz to jest niemożliwe - mówi Maria Cabała, przewodnicząca rady rodziców szkoły w Maszkowicach. - Przez lata nasi pedagodzy nauczyli się pracować z romskimi dziećmi, choć łatwe to nie jest. W dużej grupie Romowie czują się silni i często przeszkadzają na lekcjach.

Jak zaznacza Cabała, w takich sytuacjach o pomoc proszony jest asystent romski, nazywany przez dzieci wujkiem, który uspokaja niesforne maluchy.

- Problemem jest też trudny kontakt z rodzicami romskich dzieci, którzy nie angażują się w życie szkoły - dodaje przewodnicząca.

Jazowsko się obawia

Informacja o możliwości pojawienia się romskich dzieci w szkole w Jazowsku zaniepokoiła rodziców uczniów. W niedzielę w miejscowej remizie organizują spotkanie w tej sprawie.

- Przedyskutujemy nasze stanowisko - zaznacza Maria Hebda, wiceprzewodnicząca rady rodziców przy Szkole Podstawowej w Jazowsku. - Część rodziców nie ma problemu z tym, że dzieci romskie będą się uczyć w naszej szkole. Ale są też tacy, którzy się temu sprzeciwiają.

Sołtys Jazowska zastanawia się, po co zmieniać coś, co dobrze funkcjonuje.

- Przenoszenie dzieci romskich do innych szkół to tworzenie kolejnych ognisk problemów - mówi Grzegorz Olszewski. - Przecież szkoła w Maszkowicach dobrze sobie z nimi radzi. Moim zdaniem należałoby zapytać o zdanie Romów, czy w ogóle chcą posyłać dzieci do Jazowska.

Wójt osady romskiej twierdzi, że żaden z rodziców nie pośle dziecka do szkoły do Jazowska. - Przyzwyczaili się do Maszkowic, znają nauczycieli - podkreśla Robert Szczerba. - Będą się buntować przeciw zmianie.

Z kolei Bogusław Łatka, dyrektor szkoły w Jazowsku, mówi, że o problemie nic nie wie. Na pytanie, czy przyjmie romskie dzieci, odpowiada:

- Szkoła ma obowiązek przyjąć dzieci, które mieszkają w jej obwodzie - i na tym ucina rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska