Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ME piłkarek ręcznych. Nauka dla debiutantek

Jerzy Filipiuk
Była zawodniczka MOSiR Bochnia Natalia Nosek nie zagrała w Szwecji ani sekundy, ale dużo się nauczyła
Była zawodniczka MOSiR Bochnia Natalia Nosek nie zagrała w Szwecji ani sekundy, ale dużo się nauczyła Fot. www.Płockiportalsportowy.pl
Piłka ręczna. Małopolanki w różnej roli podczas mistrzostw Europy: Alina Wojtas strzelała gole, Kamila Szczecina była zmienniczką, a Natalia Nosek nabywała cennego doświadczenia

Ponad półtorej godziny gry, 25 strzałów i 8 bramek - to statystyczny udział trzech Małopolanek w mistrzostwach Europy, które odbywają się w Szwecji. Nasza reprezentacja po trzech porażkach w grupie B pożegnała się z imprezą już w czwartek - po rundzie eliminacyjnej.

Ufamy trenerowi

29-letnia rozgrywająca Alina Wojtas w reprezentacji Polski gra od 2008 roku. W wielkiej imprezie wystąpiła po raz trzeci. W 2013 roku była najlepszą strzelczynią naszej drużyny (39 bramek, przy 51-procentowej skuteczności), która była czwarta w mistrzostwach świata w Serbii, a rok później razem z koleżankami zajęła jedenastą lokatę w mistrzostwach Europy, rozegranych w Chorwacji i na Węgrzech. Z gry w ubiegłorocznych MŚ w Danii, w których Polski znowu były czwarte, wyeliminowała ją kontuzja.

Urodziła się w Nowym Sączu. Jest wychowanką Olimpii. Mając 19 lat, przeniosła się do AZS AWFiS Gdańsk, w latach 2009-2014 grała w SPR (MKS) Lublin, a od 2014 roku jest zawodniczką norweskiego klubu Larvik HK. Ma w dorobku siedem medali mistrzostw Polski (w tym cztery złote - wszystkie z lubelską ekipą), mistrzostwo i Puchar Norwegii oraz udział w awansie Larviku do finału Ligi Mistrzyń.

Jak doświadczona zawodniczka ocenia występ drużyny?

- Przed turniejem powiedziałam, że jedziemy po mistrzostwo Europy. Gdybym mogła, powtórzyłabym to samo. Najważniejsze jest bowiem, by jechać na wielką imprezę z wielkim celem, a nie tylko z planem minimum - wyjście z grupy. Nasza drużyna była odmłodzona, ale to nie znaczy, że nie ma wierzyć w siebie. Dla młodych zawodniczek taki turniej to okazja, by zdobywać też doświadczenie - mówi.

Pytana o przyczyny porażek, wyjaśnia krótko: - W spotkaniu z Francuzkami nie funkcjonowała obrona, czyli to, co miało być nasza mocną stroną. W meczu z Holenderkami zabrakło nam skuteczności, choć zagrałyśmy poprawnie w defensywie. Do gry z Niemkami przystąpiłyśmy z chłodnymi głowami. Wiadomo, że na mecze z nimi i Rosjankami nie trzeba nas dodatkowo motywować. Nie udało się wygrać, choć była szansa.

O dziwo, w spotkaniu z Niemkami przebywała na boisku tylko niewiele ponad 3,5 minuty. Dlaczego tak krótko, skoro we wcześniejszych meczach strzeliła łącznie osiem bramek?

- Taki był pomysł na grę trenera (Leszka Krowickiego - przyp.). Weszłam na __boisko, oddałam dwa niecelne rzuty - opowiada. I podkreśla: - Podstawą do tego, żeby tworzyć drużynę, jest zaufanie do trenera. A my w __stu procentach mu ufamy, akceptujemy jego wizję gry.

Wykorzystać szansę

Rówieśniczka Wojtas, obrotowa (kołowa) Kamila Szczecina dopiero zadebiutowała w ME. Zaliczyła kilkunastominutowy występ w meczu z Francją i dosłownie sekundowy w spotkaniu z Niemcami.

Pochodzi z Nowego Sącza, jest wychowanką MKS Beskid. Przez pięć lat była zawodniczką Piotrcovii, z którą zdobyła wicemistrzostwo kraju i brązowy medal. W końcu wróciła do Nowego Sącza, grając najpierw w I lidze, a po roku w superlidze. Półtora roku temu opuściła Olimpię-Beskid i znalazła się w Pogoni Szczecin, z którą w ubiegłym sezonie sięgnęła po wicemistrzostwo Polski.

W drużynie narodowej zadebiutowała w październiku w meczu ze Słowacją. Szanse gry dał jej nowy selekcjoner, którego asystentem jest jej klubowy trener Adam Struzik.

- Było to dla mnie ogromne zaskoczenie. W wywiadach dla prasy w Szczecinie, pytana, czy liczę na powołanie, mówiłam, że ten temat jest dla mnie zamknięty. Okazuje się, że nigdy nie można mówić „nigdy” - przyznaje.

Postanowiła wykorzystać szansę. I znalazła się w reprezentacji na ME, choć w szerokiej kadrze, łącznie z rezerwowymi, było aż pięć obrotowych.

- Zdawałam sobie sprawę, że jest duża konkurencja na mojej pozycji, ale trener Krowicki oglądał moje mecze i fajnie, że mnie zauważył, zaufał mi. Występ w mistrzostwach Europy był dla mnie ogromną przygodą i życzę każdemu, żeby to przeżył. Oczywiście każda z nas chce grać, ale ja byłam drugą kołową, bo Joanna Drabik świetnie grała i nie było potrzeby, żeby ją zmieniać. Ja chciałam tylko zrobić to, co do mnie należało - opowiada.

Pytana, czego najbardziej brakowało Polkom w Szwecji, odpowiada: - Skuteczności. Gdybyśmy wykorzystywały stuprocentowe sytuacje, byłaby szansa na wyjście z grupy. Teraz trzeba odpocząć i przygotować się do __kolejnych meczów.

Robi to, co kocha

18-letnia rozgrywająca Natalia Nosek była najmłodszą zawodniczką w naszej reprezentacji. Na boisku nie pojawiła się ani na sekundę - jako jedyna w 16-osobowej kadrze - ale zebrała wiele cennych doświadczeń.

Urodziła się w Krakowie, ale mieszka w Dąbrowie koło Szarowa. Piłkę ręczną zaczęła uprawiać, będąc w czwartej klasie szkoły podstawówej.

- Od początku bardzo mi się podobała. Mimo że jest to kontuzjogenna dyscyplina, robię to, co kocham - podkreśla.

Najpierw grała w UKS Alfa Szarów, potem w MOSiR Bochnia, a od 2013 roku występuje w Szkole Mistrzostwa Sportowego ZPRP Płock. W ślady 18-latki poszła jej 10-letnia siostra Amelia, która w tym roku też zaczęła trenować piłkę ręczną. Kibicują im rodzice Beata i Jan oraz 17-letni brat Patryk.

Występowała w kadrze juniorskiej oraz młodzieżowej, a w październiku zadebiutowała w seniorskiej. Z wielką radością przyjęła fakt, że została powołana na turniej w Szwecji.

-_ Byłam tym totalnie zaskoczona. Choć nie grałam, bardzo się cieszę, że trenowałam z dziewczynami, które występują w znanych klubach. Od każdej mogłam się coś nauczyć. Drużyna z każdym meczem grała coraz lepiej. Szkoda, że nie udało się nam wyjść z grupy. W __reprezentacji nastąpiły jednak zmiany, większość to młode zawodniczki, które nie mają jeszcze dużego doświadczenia - _mówi Nosek.

W przyszłym roku czeka ją matura (uczy się znakomicie; jest stypendystką Prezesa Rady Ministrów) i... wybór nowego klubu po odejściu z SMS. - Mam już propozycje z innych klubów - mówi, ale nie chce zdradzić nazw potencjalnych pracodawców.

Wojtas dopiero niedawno poznała Nosek, ale jest pod wrażeniem jej umiejętności i charakteru: - Ma dobrze poukładane w głowie, pokorę wobec tego, co robi. Mam nadzieję, że będą ją omijać kontuzje, a wtedy będziemy mieć bardzo dobrą zawodniczkę na długie lata. Ja w mistrzostwach Europy zadebiutowałam dopiero w wieku 27 lat.

Bilans Małopolanek w ME

Mecz z Francją (22:31): Wojtas - 25,03 min gry, 6 strzałów, 3 bramki; Szczecina - 19,17 min, bez strzału; Nosek - 0 min.

Mecz z Holandią (21:30): Wojtas - 47,43 min, 17 strzałów, 5 bramek; Szczecina - 0 min, Nosek - 0 min.

Mecz z Niemcami (22:23): Wojtas - 3,36 min, 2 strzały, 0 bramek; Szczecina - 0,06 min, bez strzału; Nosek - 0 min.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: ME piłkarek ręcznych. Nauka dla debiutantek - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska