https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Meble do Centrum Kongresowego musiały być fińskie

Piotr Rąpalski
Budowa Centrum Kongresowego jest na ukończeniu, dlatego miasto kupiło już meble.
Budowa Centrum Kongresowego jest na ukończeniu, dlatego miasto kupiło już meble. Andrzej Wiśniewski
Magistrat ogłaszając przetarg na meble do budowanego Centrum Kongresowego tak wyśrubował wymagania, że spełnić mogła je tylko firma z Finlandii. Każdy mebel opisano wyjątkowo dokładnie. Co ciekawe, w ogłoszeniu o zamówieniu zawarto zdjęcia wyposażenia identyczne z tymi, które zwycięska firma ma w swoim katalogu. Teraz zarobi 5,2 mln zł. Przegrały natomiast polskie firmy. Jedna z ofertą o 3 mln zł tańszą, która zawierała podobne, ale nie identyczne wyposażenie. Druga z kolei dała wyższą od fińskiej cenę, bo musiałaby kupić zagraniczne produkty od ich dystrybutora, mimo że prowadzi fabrykę mebli.

Urzędnicy wydadzą ponad 5 mln zł na meble do nowego Centrum Kongresowego. Przetarg na ich dostarczenie wygrała firma z Finlandii. Polski producent nie miał szans, mimo że przedstawił ofertę dużo tańszą, za 2 mln zł. Urzędnicy wyśrubowali wymagania tak, że spełniła je tylko jedna fińska spółka. W ogłoszeniu o przetargu zamieścili nawet zdjęcia mebli identycznych z tymi na stronie internetowej zwycięskiej firmy.

Uwagę na zaistniałą sytuację zwrócił Czytelnik. - Czy tak musi być, że zagraniczna firma z przedstawicielstwem w Warszawie zdobywa kontrakt, a polska nie może takich mebli wyprodukować i dostarczyć? - pyta Waldemar Stolarz.

Budowa Centrum Kongresowego kosztuje 324 mln zł. W tej kwocie nie ujęto wyposażenia obiektu. Ogłoszono osobny przetarg na dostawę mebli. To, jakie powinny być, określili projektanci Centrum. Sęk w tym, że wyjątkowo dokładnie. Każdy mebel opisany jest w kilku punktach: rodzaj materiałów, kolor, grubość, wysokość elementów. Wszystko dokładnie co do centymetra.

Do przetargu zgłosiły się trzy firmy. Krakowski Lobos z ofertą za ok. 2 mln zł, fabryka mebli Ryś z Krzywaczki (ponad 6 mln zł) i Martela, warszawski przedstawiciel spółki z Finlandii (ok. 5,2 mln zł).

Propozycja z Krakowa została od razu odrzucona. - Oferta z niższą ceną podlegała odrzuceniu z powodu licznych niezgodności ze specyfikacją zamówienia. Potocznie rzecz ujmując, zakładała dostawę innych mebli lub mebli w innych wymiarach - wyjaśnia Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta.

Przetarg dopuszczał jednak przedstawienie oferty "równoważnej". - Wymagania przygotowano na bazie konkretnych produktów, unikatowych. Zaproponowaliśmy jednak równoważniki - mówi Przemysław Karwat z firmy Lobos. - Nasza oferta była tańsza, różnice dotyczyły milimetrów. Aby idealnie spełnić wymagania, musielibyśmy zmienić technologię. Oferowaliśmy produkty polskich fabryk, dobrej jakości, daliśmy zniżkę, miasto mogło oszczędzić.

Druga polska firma założyła, że specjalnie kupi zagraniczne meble, aby sprostać wymaganiom, ale jej oferta przez to była najdroższa. Wygrała niewiele tańsza oferta firmy Martela. Choć i tak o 95 tys. zł droższa niż kosztorys, jaki zakładali wstępnie urzędnicy. Spółka zamawiane przez miasto meble sprzedaje na co dzień. Identyczne ze zdjęć ze specyfikacji przetargu znajdują się na zdjęciach w katalogu zwycięskiej firmy. To mogło zniechęcić innych do startu w rywalizacji, a przecież większa konkurencja pozwala osiągnąć korzystniejszą kwotę.

- Zdjęcia miały charakter poglądowy. Przedmiot przetargu był szczegółowo opisany w specyfikacji, a zamawiający dopuszczał ofertę na rozwiązania równoważne, a nie takie jak na zdjęciu - zapewnia Machowski.

Przegrane firmy rozważały odwołanie się od wyniku przetargu, ale zrezygnowały po konsultacjach z prawnikami. Nasz ekspert twierdzi, że niesłusznie.

- Jeżeli gmina zamawia meble i śrubuje warunki przetargu pod konkretny produkt, to dla mnie jest to skandal. Rozumiem, gdyby chodziło o meble do zabytkowego pałacu, a to przecież sprzęt biurowy - komentuje Dariusz Ziembiński, ekspert od zamówień publicznych z Business Centre Club. - Sprawie powinna przyjrzeć się nawet prokuratura - kwituje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 46

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zanim
Na rynku jest cała masa krzeseł ale spróbujcie wybrać wygodne... Gwarantuje wam że to właśnie milimetry się liczą. Sama w pracy siedzę na jednym z tych "przetargowo konkurencyjnych, cenowo atrakcyjnych" krzesłach co wygięcie na wysokości lędźwi mają w drugą stronę:/ Zbyt małe wyprofilowanie też potrafi sprawić, że człowiek zamiast pracować denerwuje się samym siedzeniem na krześle:/
H
Heikki martela
Kolego , skoro pracujesz w firmie meblowej (nawet małej) to powinieneś wiedzieć ,że Martela sprzedaje bezpośrednio, nie przez partnerów to popierwsze, pozatym meble dla Marteli robi firma z jaworzna to dlaczego przepłacać za metkę , co do jakości to pora zapytać ich klientów. Jak byś przeczytał specyfikację jest dostępnamna stronie UM (a podobn jesteś z branży) to byś wiedział że ogranicza konkurencje , i jest napisana niezgodnie z prawem zamówień publicznych. Porównaj specyfikację zakupu mebli do hali w czyżynach z meblami do centrum i zobaczysz kto mógł to wygrać .
M
Mebelek
Widać że wypowiadają się sami specjaliści. W w ogóle nie macie pojęcia o czym piszecie. Ja akurat pracuję w branży meblowej ale małej firmie dystrybucyjnej. Niestety Marteli nie mamy w sprzedaż (a szkoda) ale wiem że mają bardzo dobrej jakości produkty. Ja akurat wiem co proponowała firma LOBO. Różnica 2 banieczek nie wzięła się z nikąd. Teraz wydali 5 milionów i jest afera. A co by było gdyby wydali te 3 i pół bańki i zaczęły by się sypać. To znowu by gromy się posypały że trzeba było dopłacić i były by lepsze.(popatrzcie na nasze autostrady) Banda baranów a ten redaktor do niech weźmie jakieś krzesło od LOBO i niech walnie się w głowę . Rynek mebli jest specyficzny i nie można oceniać czegoś nie znając podstaw.Firmom można wciskać badziew bo mają kase na wymiane ale jak kupi państwówka to na 15-20 lat. w niektórych urzędach to meble jeszcze pamietają gierka.
K
Kubass
Pytanie czy tylko projektant czy na spółkę z jakimś urzędnikiem.
Z
Zwykły podatnik
Strasznie z Pani naiwna osóbka. :-(. Nic nie dzieje się przypadkiem. Kolejny ustawiony przetarg. Pozdrawiam.
Z
Zwykły podatnik
Ktoś za to wziął grubą bułę do kieszeni. Oszustwo. Przetarg ustawiony pod zwycięską firmę. SKANDAL i ZWYKŁE ZŁODZIEJSTWO.
a
architekt
Przykre gdy firma nie z polskim kapitałem wygrywa przetarg. Ale sami wiemy co się dziej gdy w przetragach publicznych nie stawia się na jakość tylko cenę. Może w tym przypadku specyfikacja była po prostu "konkretna" bo architekt tak wybrał. Do domu nie kupilibyśmy najtańszej kanapy tylko dobrą i wygodną!
G
Gość
W czym Fińska firma która daje pracę Polakom, produkuje w Polsce jest gorsza od Polskiej firmy, która często zatrudnia na czarno i płaci marnie? Pytanie do dziennikarza który to napisał: zarobi 5 mln czy zainkasuje 5 mln, a ile zarobi to dziennikarz się juz nie dowiedział :(
j
jola
Nikt z was nie widział tych mebli.Może rzeczywiście są lepsze, ładniejsze, trwalsze? Wymiary (milimetry)mogą mieć znaczenie przy stawianiu krzeseł w rzędach. Wszędzie węszycie podstęp. Owszem,należy wspierać polskich producentów wydając publiczne pieniądze ale czy najniższa cena jest zawsze elementem najważniejszym?
k
krk
Ciekawe kto dostal w lape? I dlatego nie zaglosuje juz na majchrowskiego wiecej !
j
janek
decydują o publicznych środkach.
954rr
To typowe polskie działania. To samo dotyczy wyposażania sal koncertowych i muzyków- przegrywają firmy polskie, a wygrywają kilkukrotnie droższe- niemieckie. Nie ważne, że Polacy mają tańsze i czasem lepsze produkty lub na tym samym poziomie.
M
MOS
Tak wygląda projektowanie przez tego pana architekta. Miałem tą wątpliwą przyjemność uczestniczyć przy budowie Małopolskiego Ogrodu Sztuki. Problem ten sam. Niby można zastosować produkt równoważny z tym że dla pana architekta równoważny to taki sam, a to wiemy jest oczywiście niemożliwe. Nie ma sensu opisywać do jakich kuriozalnych sytuacji dochodziło na naradach włącznie z tym że na jedną przyszedł ze "swoimi" producentami oraz przedstawicielem dystrybutora u którego musieliśmy zakupić te produkty. Oczywiście niby mogliśmy kupić gdzie indziej ale cena też była wówczas odpowiednia. Tym panem i całym jego zastępem projektantów już dawno powinna zainteresować się prokuratura bo zrobił sobie prywatny folwark do zarabiania pięniędzy z tzw. bonusów od producentów tyle że nie z ich marży a z naszych podatków. Przykład z meblami mówi sam za siebie.
k
kraksio
Gazeta krakowska bije już rekordy. Toż to skandal panie rąpalski haha :)
J
Ja
Tak wygląda wspieranie polskiej gospodarki.
Brawo dla pomysłodawcy, jesteźmy w Polsce geniuszu.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska