
Seksowna Janinka
Rzeźba na Rynku stoi już 15 lat. Jest elementem fontanny. Jej kibić odziana jest zwiewnym materiałem, a gdy jest polana wodą, wygląda na półnagą. Kilka razy zrobiło się o niej głośno.

Andrychowski samolot
abytkowy samolot Lim-2, stojący w Andrychowie przy głównej drodze, od prawie 40 lat jest symbolem miasta, doskonałym punktem orientacyjnym dla turystów i popularnym miejscem spotkań.
Samolot o numerze fabrycznym 1B-015-27, wyprodukowany w kwietniu 1956 roku w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego Mielec, służył w lotnictwie wojskowym blisko 20 lat.

Muzeum Historyczno - Etnograficzne
Muzeum powstało w autentycznych zabudowaniach mieszkalny i gospodarskich z początku lat trzydziestych XX wieku. Najstarszą częścią tego kompleksu był młyn i tartak wraz ze stawem. Założyciel muzeum - Edward Wincenty Szlagor, potomek właścicieli stworzył tu muzeum. Czynne jest tylko w sezonie letnim. Zobaczymy tu:
Przedmioty życia codziennego z dawnych lat
Salony, kuchnia, biuro
Pamiątki z historii miasta i okolic
Świat starych maszyn i urządzeń rolniczych

Plackorze. Skąd takie przezwisko?
W roku 1750 Franciszek Szwarcenberg-Czerny, ówczesny właściciel majątku andrychowskiego, uzyskał dla swojej wsi prawo do organizowania jarmarków, które zwykle zastrzeżone było wyłącznie dla miast. Na jarmarki te ściągali kupcy i kupujący nieraz z bardzo daleka, a wszystkich trzeba było nakarmić. Na jarmarkach andrychowskich oprócz chleba można było kupić także słodką bułkę, czy piernika. W Andrychowie sporo musiało być piekarzy, jeżeli już w 1757 r. założyli oni swój własny cech rzemieślniczy, do którego przystąpili także młynarze. W spisanych zwyczajach i obyczajach weselnych w XIX w. informatorzy podawali, że co bogatsze andrychowskie gospodynie dla własnej wygody nosiły weselne kołacze do upieczenia w miejscowych piekarniach. Zwyczaj pieczenia placków drożdżowych przez mieszkanki andrychowskie utrzymywał się (choć na mniejszą skalę) do lat 60. XX w. w piekarniach opalanych węglem. Z tego powodu „sąsiedzi” nadali andrychowianom przydomek „plackorze – bo nic nie robią, ino pieką placki”. Andrychowski cech piekarski w 1935 r. z dużymi oporami przyjął w swe szeregi pierwszą i jedyną kobietę -mistrza piekarskiego Annę Bylicę.