Wisła Kraków znów jest w finansowych tarapatach. Miasto domaga się od klubu blisko 5 mln zł z tytułu dzierżawy i najmu stadionu miejskiego im. Henryka Reymana. To główna należność, plus naliczone przez urzędników odsetki.
W październiku ubiegłego roku gmina zawarła z klubem porozumienie, zgodnie z którym zaległość została rozłożona na raty. Urzędnicy twierdzą jednak, że klub nie uiszczał spłat w umówionych terminach, stąd porozumienie już nie obowiązuje.
- Zgodnie zatem z obowiązującymi przepisami, gmina skierowała do spółki wezwanie do zapłaty. Kolejnym krokiem egzekwowania należności cywilnoprawnych było skierowanie do sądu pozwu o zapłatę - mówi Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu. Celem jest zabezpieczenie dochodów publicznych gminy, a także niedopuszczenia do przedawnienia należności. Jeśli tak by się stało można by posądzić urzędników o niegospodarność.
- Spółka uzasadnia niepłacenie zaległości problemami finansowymi - dodaje Machowski.
Damian Juszczyk, rzecznik prasowy Wisły Kraków, twierdzi, że o pozwie wie jedynie z mediów. - Nie dotarła do nas żadna formalna informacja w tym zakresie - mówi Juszczyk. - W kontekście ewentualnych zaległości, należności, Wisła Kraków S.A. dąży do jak najszybszego uzyskania pełnej płynności finansowej - kwituje rzecznik.
We wrześniu ubiegłego roku informowaliśmy, że piłkarska spółka zalega miastu ok. 4,2 mln zł za nieopłacone dzierżawienie stadionu przy Reymonta przez ostatnie półtora roku. Plus ok. 200 tys. zł odsetek. Właścicielem spółki jest TS Wisła, więc to ono będzie musiało się uporać z długiem. Obecnie zaległości wynoszą dokładnie 4 919 929 zł (należność główna) plus odsetki. Jeżeli sąd nakaże zapłatę, będzie to dla spółki duży problem.
WIDEO: Siatkarskie Euro 2017 w Polsce. Biało-czerwoni zagrają w Gdańsku i Krakowie
Autor: Agencja Informacyjna Polska Press
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska