Kapitan reprezentacji Polski przyznał, że po dwóch meczach w Ergo Arenie, z Finlandią i Estonią, z naszej drużyny zeszło ciśnienie. Teraz powinno być już tylko lepiej, ale nikt w zespole z radości jeszcze nie skacze.
- Każde zwycięstwo cieszy. To odniesione z Estonią również. Do Krakowa na pewno jedziemy z podniesionymi głowami, bo po tym, co wydarzyło się w Warszawie, udało nam się powstać. Niemniej jednak musimy pamiętać, że jeszcze niczego nie osiągnęliśmy. Nie ma zatem w zespole huraoptymizmu - zapewnia Michał Kubiak.
Teraz czas na Słoweńców, czyli drużyną, którą teoretycznie biało-czerwoni dobrze znają. Z rywalem tym podopieczni trenera Ferdinando de Giorgiego mierzyli się ostatnio podczas zgrupowania w Spale.
- Jest w nas odpowiednia determinacja. Nie możemy w żaden sposób zlekceważyć jednak rywala. Jeśli zagramy ze sportową agresją, nie obawiam się o wynik, będzie dobrze - mówi ze spokojem Kubiak.
Mecz Polska - Słowenia zaplanowany został na środę w Tauron Arenie w Krakowie. Początek spotkania o godz. 20.30.
Mateusz Bieniek: Słowenię dobrze znamy. To groźny rywal
Opracował: ŁŻ