Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieć ciepło i nie marnować drogiej energii. Liga Antysmogowa dla zdrowia i portfela. Ocieplenie domu i wymiana kotła opłaca się jak nigdy

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Palenie węglem w starym piecu stało się w tym sezonie nie tylko fatalne dla powietrza i zdrowia, ale też – za sprawą pustek w składach opału - stresujące i koszmarnie drogie. O ile ogrzewanie domu gazem zdrożało o połowę, to w przypadku węgla ów wzrost wyniósł nawet 300 procent. Nic dziwnego, że kto może (i kogo stać), montuje w domu pompę ciepła z fotowoltaiką. Zapewnia to bezkonkurencyjnie niskie koszty. Przede wszystkim jednak musimy ocieplić tysiące domostw, by nie marnować na potęgę tak cennej dziś energii. Aby to zrobić, powinniśmy wykorzystać najbliższy rok o niebo lepiej niż poprzednie.

W zeszłorocznym podsumowaniu Małopolskiej Ligi Antysmogowej pisaliśmy, że na wymianę starych pieców zostało tylko 380 dni. Z początkiem 2023 roku miał bowiem wejść w życie zapis małopolskiej uchwały antysmogowej zakazujący używania kopciuchów i przewidujący dla niepoprawnych słone kary. Taki zakaz obowiązuje już m.in. na Śląsku. Pionierem tego rozwiązania jest Kraków. Po upływie roku musimy napisać, że do wymiany starych kotłów pozaklasowych i najniższej klasy pozostało… półtora roku. Zgodnie z decyzją małopolskiego Sejmiku (a ściślej: radnych PiS i PSL), mimo protestów wielu środowisk, m.in. samorządu Krakowa i gmin podkrakowskich oraz rektorów małopolskich szkół wyższych, termin legalnego wykorzystywania kopcących instalacji został wydłużony do maja 2024 roku.

„Trzeba dać ludziom czas na wymianę”

Zarząd województwa tłumaczy, że w realiach rosyjskiej agresji na Ukrainę i kryzysu energetycznego nie możemy brnąć w fikcję: tysiące Małopolan nie zdąży wymienić starych pieców na nowe, nie tylko dlatego, że nie ma na to pieniędzy, ale również z tego powodu, że na rynku brakuje urządzeń i ekip wykonawczych. Nie bez znaczenia jest fakt, że dotąd największym powodzeniem wśród wymieniających kopciuchy cieszyły się gazowe kotły kondensacyjne. W mijającym roku oparte na nich instalacje nie były już tak popularne – z przyczyn oczywistych: Europa, w tym Polska, uniezależnia się od gazu z Rosji, co zapewne się uda, ale w okresie przejściowym spowodowało problemy w zaopatrzeniu, a w konsekwencji – szaleństwo cenowe. Giełdowe skoki stawek za błękitne paliwo sięgnęły 2000 procent, co zniechęciło wielu planujących ogrzewanie swych domów gazem. Dopiero pod koniec roku polski rząd podjął decyzję o zamrożeniu stawek dla gospodarstw domowych oraz części pozostałych użytkowników w roku 2023 – ale i tak będzie drożej niż wcześniej, bo od stycznia wraca VAT. W ostatecznym rozrachunku ogrzewanie gazowe pozostanie jednak atrakcyjne cenowo – także w relacji do węgla.

Co dalej? Eksperci przewidują, że w 2023 Europa ustabilizuje dostawy gazu z kierunków innych niż Rosja, co zapewni nam wszystkim bezpieczeństwo – jednakże przy nieco wyższych cenach paliwa.

To samo dotyczy węgla. Rodzime kopalnie są w stanie wydobyć ilości wystarczające do zaspokojenia wszystkich potrzeb zawodowej energetyki w Polsce, z pewnością nie dostarczą jednak na rynek tyle węgla grubego, ile zużywały w ostatnich sezonach gospodarstwa domowe. Zapotrzebowanie gospodarstw (oraz ciepłowni na wschodzie i północy Polski) zaspokajane było dotąd przy pomocy importu, przede wszystkim z Rosji. Zastąpienie tego surowca opałem z innych kierunków (Australia, RPA, Mozambik, Indonezja…) okazało się bardzo trudne – przede wszystkim z uwagi na jakość wydobywanego w tych krajach węgla oraz sposób jego transportu (drogą morską). Nawet jeśli światowe ceny samego opału w kolejnych latach spadną, to jego dowóz do gospodarstw w Polsce pozostanie bardzo kosztowny. Trzeba się liczyć ze stawkami rzędu 2 tys. zł za tonę i wyższymi.

Jaki z tego wniosek? Czym grzać? Jeśli nie węgiel, to co?

W gospodarstwach domowych węgiel raczej nigdy nie będzie już źródłem względnie taniej energii. – Z tego powodu zmiana małopolskiej uchwały antysmogowej i wydłużenie żywota starych kotłów nie rozwiązuje problemu kryzysu energetycznego i długofalowo nie przyczyni się do poprawy sytuacji mieszkańców. Ogrzewanie domu poprzez spalanie węgla w kopciuchu to przy obecnych cenach tego surowca rozwiązanie dwukrotnie droższe niż ogrzewanie gazem i nawet pięciokrotnie droższe niż pompą ciepła – komentuje Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.

Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego dodaje, że za decyzją małopolskich polityków o przedłużeniu żywota starych kotłów kryła się tak naprawdę chęć umożliwienia Małopolanom „palenia wszystkim”. Faktycznie, odpady znów zaczęły być w tym sezonie dzielone na „palne” i „niepalne”, a te pierwsze dodatkowo na „palne w dzień” i „palne w nocy”. – Nigdy nie widziałem tak wysprzątanych lasów – tak o kryzysie energetycznym mówił nam w połowie roku burmistrz Makowa Podhalańskiego. W większości gmin słychać też intensywniejszą niż w minionych latach pracę pił – ludzie wycinają swoje lasy. Nie można tego jednak robić w nieskończoność!

Od polityków słyszymy, że nie mogli forsować przepisów w oderwaniu od realiów. A te są takie, że spośród 400 tys. starych kotłów, jakie dymiły w Małopolsce siedem lat temu, do wymiany pozostało około 300 tys. – i nie sposób tego zmienić w kilka miesięcy czy tygodni. W efekcie użytkownikom tych urządzeń groziłyby od stycznia słone kary, nawet po 5 tys. zł.

Warto jednak odwrócić tę narrację: dlaczego tak wielu mieszkańców, mimo uruchomienia gminnych i państwowych programów wsparcia, wysiłków informacyjnych i promocyjnych władz Małopolski i samorządowców z wielu gmin, mimo zatrudnienia setek ekodoradców i ulokowania ich w każdej małopolskiej gminie, mimo aktywności alarmów smogowych, mimo akcji takich, jak nasza Liga Antysmogowa – mamy nadal w regionie aż 300 tys. kopcących instalacji? Dlaczego proces ich wymiany oraz ocieplenia domów przebiegał dotąd tak wolno (w tym tempie całkowita wymiana kopciuchów zajęłaby nam ponad 20 lat!). W naszej Lidze nie zadajemy tych pytań, by kogokolwiek rozliczać – tylko po to, by wyciągnąć wnioski na przyszłość i stworzyć wreszcie w pełni skuteczne rozwiązania. Dziś jest to nie tylko kwestia czystego powietrza, ale i – czystej ekonomii oraz bezpieczeństwa Małopolan.

Potrzebne wsparcia dla Małopolan, finansowe i doradcze

W państwowym programie Czyste Powietrze, oferującym dopłaty do ocieplenia domów i wymiany źródeł ciepła, od początku istnienia do końca października 2022, Małopolanie złożyli 45,8 tys. wniosków (liczba podpisanych umów przekroczyła 41 tys., a wypłaconych dotacji - 22 tys.). W gminnych programach ta liczba jest podobna. Tam, gdzie udało się zachęcić najwięcej mieszkańców do skorzystania z dopłat, efekty są często spektakularne: jakość powietrza poprawiła się radykalnie. Tam, gdzie lokalne władze zrobiły niewiele lub nic, poprawy nie ma lub jest ona dalece niesatysfakcjonująca. Warto zerkać, zwłaszcza wieczorami, na mapę ukazującą aktualną jakość powietrza, dostępną na stronie https://powietrze.malopolska.pl. Zawiera oficjalne dane GIOŚ. Są one smutne i zawstydzające zwłaszcza dla terenów górskich, w miejscowości turystycznych i uzdrowisk. W pełni pokrywają się przy tym z corocznymi rankingami Polskiego Alarmu Smogowego, w których znane małopolskie gminy wypadają – obok śląskich – najgorzej w Polsce pod względem jakości powietrza. Liczba dni smogowych oraz skala codziennych przekroczeń dopuszczalnego poziomu pyłów i rakotwórczego benzo(a)pirenu jest tam zatrważająca.

Musimy zrobić wszystko, by przed kolejnym sezonem grzewczym setki tysięcy Małopolan nie znalazły się znowu w równie rozpaczliwej sytuacji, jak w obecnym. Dużą nadzieję dają tu z dawna postulowane zmiany w programie Czyste Powietrze (urealnienie warunków, podniesienie progów oraz kwot dofinansowania, prefinansowanie inwestycji). Ale na pewno nie wystarczą. My wszyscy – mieszkańcy oraz reprezentujący nas samorządowcy wszystkich szczebli – musimy się zabrać do roboty. Od dziś.

Mieć ciepło i nie marnować kosztownej energii

W każdym domu w Małopolsce można w prosty sposób zaoszczędzić nawet… 60 procent pieniędzy wydawanych na ogrzewanie. Wystarczy mądrze używać energii i ograniczyć jej zużycie. Komfort ten sam, a korzyści ogromne

W dobie piekielnie wysokich cen energii i surowców energetycznych rozsądne gospodarowanie prądem i ciepłem stało się sprawą numer jeden dla wielu gospodarstw domowych i firm. W większości budynków można niemal bezkosztowo zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy!

Jeszcze przed obecnym sezonem grzewczym pojawiły się praktyczne poradniki – m.in. Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie i Forum Energii - pomagające chronić domowe budżety przed niepotrzebnymi wydatkami na energię elektryczną i cieplną, zgodnie z zasadą, że „najtańsza jest energia, której nie zużyliśmy”.

Eksperci Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie opracowali – promowaną m.in. w krakowskich autobusach i tramwajach - kampanię społeczną dotyczącą zużywania energii i sposobów jej oszczędzania. Konkretne porady można znaleźć na stronie eko.uek.krakow.pl. Wszystkie rozwiązania każdy może zastosować w swoim domu bez trudu – z wymiernymi korzyściami dla domowego budżetu, komfortu cieplnego domowników oraz jakości powietrza.

By płacić mniej za energię, na początek warto zmienić najbardziej kosztowne nawyki. Jakie?

  • Zakręcaj wodę podczas mycia zębów.
  • Niech pralka i zmywarka będą pełne, kiedy je uruchamiasz. Myjąc naczynia w dobrej zmywarce, zużyjesz nawet 5 razy mniej wody niż myjąc je ręcznie.
  • Gotujmy tyle wody, ile potrzebujemy – żeby nie wylewać i nie płacić za podgrzanie tego, co wylaliśmy.
  • Piętrowe garnki (np. do gotowania na parze) oszczędzą i wodę, i energię. A szybciej, czyli taniej, ugotujemy przykrywając naczynia.
  • Otwieranie piekarnika też może kosztować o 30% więcej energii – popatrz przez szybkę, po to tam jest.

Obok rozwiązań proponowanych w kampanii UEK, zdecydowanie polecamy te zawarte w poradniku Forum Energii, dostępnym na stronie: https://www.forum-energii.eu/pl/analizy/toolbox.

Warto zaopatrzyć wszystkie kaloryfery w domu w zawory termostatyczne z głowicą, by móc regulować temperaturę wedle aktualnych potrzeb. Jeszcze większe możliwości dają tu (wcale nie drogie!) zawory typu smart, podłączone do domowej sieci internetowej i pozwalające programować temperaturę, np. wtedy, gdy nas nie ma w domu, albo nie korzystamy z jakiegoś pokoju. Można też np. podnosić temperaturę w kuchni dopiero na dwie godziny przed pobudką, co da duże oszczędności nocą. Generalnie w łazience powinno być cieplej, w pokoju dziennym i dziecięcym 21 st., a w sypialni najlepiej się śpi przy 17-19 st. W kuchni warto ustawić max 20 st. i wykorzystać ciepło z gotowania, pieczenia i zmywania. Każdy 1 stopień w dół to od 5 do 8 procent energii mniej!

Ogromne znaczenie ma także właściwe wietrzenie pomieszczeń: powinno być ono szybkie i intensywne – by natlenić pokój, ale go nie wyziębić. W czasie wietrzenia zakręcamy termostaty!

Słońce jest naszym sprzymierzeńcem także jesienią i zimą: gdy świeci, odsłaniamy okna, by nagrzewało wnętrza, zaś w dni pochmurne i po zmroku zasłaniamy okna możliwie szczelnie. Oczywiście, warto zadbać o to, by w oknach i drzwiach nie było szczelin, przez które hula wiatr. W nowoczesnych oknach stosujmy ustawienie zimowe, z większym dociskiem do framug, minimalizującym straty ciepła.

Równocześnie – należy bezwzględnie usunąć wszystkie przedmioty stojące przy/na grzejnikach, gdyż blokują one cyrkulację powietrza, przez co ogrzewanie staje się mniej efektywne. Minimalny dystans różnych przedmiotów od grzejników i termostatów to 10, a najlepiej 20 cm. Każde z powyższych działań daje od 5 do 8 procent oszczędności energii. Razem robi się z tego 25-40 procent! Da się to przeliczyć na pieniądze! Coraz więcej osób inwestuje w ekrany zagrzejnikowe odbijające ciepło emitowane w kierunki ściany. Daje to zysk od 2 do nawet 7 procent energii.

Eksperci zalecają przegląd instalacji grzewczej przed każdym sezonem. Owszem, trzeba zapłacić fachowcowi, ale korzyści są znacznie wyższe od tego wydatku, bo – po pierwsze – zyskujemy pewność i bezpieczeństwo, a po drugie – czyszczenie kotła, palnika i przewodu spalinowego oraz odpowietrzanie rur (by zapobiec zapowietrzeniu, warto dbać o sprawność zaworów, odkręcając je i zakręcając do maksimum raz w miesiącu) zasadniczo zwiększa efektywność całej instalacji. Zużyjemy dzięki temu dużo mniej paliwa.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że na podgrzewaniu ciepłej wody użytkowej można także wiele zyskać – lub stracić. Tu najprostszym rozwiązaniem jest zastąpienie długotrwałej kąpieli (nawet 200 litrów ciepłej wody!) 10-minutowym prysznicem (50 litrów). Perlatory (lub podobne końcówki) na bateriach to już oczywistość – zapewniają zmniejszenie zużycia wody nawet o 90 procent, a energii potrzebnej do jej podgrzania o 50 procent.

Kiedy NIE włączać pralki i kuchenki

O oszczędzanie i racjonalne używanie energii apeluje także rząd. Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) zwracają uwagę, że Polsce już kilka razy w ostatnich miesiącach groziły skrajne niedobory energii, które mogły się nawet zakończyć blackoutem, czyli wyłączeniem prądu w całym kraju lub jego części. Aby temu zapobiec, każdy z nas powinien unikać używania prądożernych urządzeń w godzinach szczytu (największego zapotrzebowania na energię generowanego przez przemysł, biura, tramwaje). Czyli kiedy? PSE na swojej stronie www.pse.pl wskazuje dokładne godziny, np. w minioną niedzielę przypadały one między 16.00 a 19.00, w dni powszednie jest to najczęściej przedział od 11.00 do 14.00.

Właśnie w tych godzinach każdy z nas może najbardziej wspomóc bezpieczeństwo i ciągłość dostaw energii elektrycznej, rezygnując z uruchomienia energochłonnych urządzeń, np. odkurzaczy, pralek, piekarników, grzejników elektrycznych itp. PSE i ministerstwo zachęcają też do wyłączania nieużywanych urządzeń, np. komputera czy telewizora oraz zgaszenia zbędnego oświetlenia. Da to oszczędności zarówno domownikom, jak i gospodarce narodowej, która nie będzie musiała zużywać tylu kosztownych paliw. Zapewnimy sobie także czystsze powietrze, bo dzisiaj ponad 80 procent energii w Polsce wytwarzamy ze spalania węgla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mieć ciepło i nie marnować drogiej energii. Liga Antysmogowa dla zdrowia i portfela. Ocieplenie domu i wymiana kotła opłaca się jak nigdy - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska