Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieczysław Czuma: Dziadek jest od rozmów z głową

Bartosz Dybała
Mieczysław Czuma spodziewa się w Dniu Dziadka odwiedzin swoich wnuków. Będzie to dobra okazja do rozmowy.
Mieczysław Czuma spodziewa się w Dniu Dziadka odwiedzin swoich wnuków. Będzie to dobra okazja do rozmowy. Fot. Joanna Urbaniec
Dzień Dziadka 2015. Z wnukami często dyskutują. Po smakołyki do niego nie przychodzą, chyba że te ze sklepu. O byciu dziadkiem opowiada Mieczysław Czuma, krakauer.

Ile ma Pan wnucząt?
Mam dwie wnuczki, Natalię i Monikę oraz dwóch wnuków, Marcina i Michała. Natalia i Marcin już studiują.

W tym wieku mają ochotę jeszcze spędzać czas z dziadkiem?
Oczywiście, że tak. Często mnie odwiedzają. Ich wizyty sprawiają mi dużą frajdę.

Jak spędza Pan z nimi czas?
Najczęściej zadają mi trudne pytania. Często rozmawiamy o polityce. Nie da się tego uniknąć, ponieważ młodzież interesuje się tym tematem. Mają swoje zdanie, często inne od mojego. To normalne. Nie mam prawa unicestwiać ich poglądów.

Która dyskusja była najtrudniejsza?
Ostatnio okazało się, że moje wnuki są gorącymi zwolennikami Janusza Korwin-Mikkego. Ja nie. Uważam, że to człowiek inteligentny, ale potrafi zrobić wiele szkody w polityce. Wciągnąłem ich w dyskusję na jego temat. To była trudna rozmowa. Podejrzewam, że moje argumenty do nich nie trafiły.

W ubiegłym roku pamiętali o Dniu Dziadka?
Pamiętali. To bardzo miłe. O tym święcie nie pozwalają zapomnieć też sklepy. U nas na osiedlu w niektórych z nich pojawiły się banery z napisem: pamiętaj o Dniu Babci i Dziadka. Jest szansa, że osoba, która to zobaczy, wejdzie do środka i kupi z tej okazji np. kilogram pomarańczy, ciastka albo torcik.

Co Pan dostaje od swoich wnuków?
Rzeczy bardzo praktyczne. Oni dobrze wiedzą, jakiego rodzaju oliwy dziadek używa i piwo jakiej marki pije.

Nie boi się Pan, że z czasem pamięć o Dniu Dziadka ograniczy się do wysłania SMS-em życzeń przepisanych z internetu?
Niestety, to staje się coraz powszechniejsze. Sam np. z okazji różnych świąt dostaję kartki z wydrukowanym gotowym tekstem, pod którym można się tylko podpisać. Kończy się epoka pisania listów i kameralnych rozmów. Moi wnukowie pewnie też pójdą w tę stronę, ale nie można mieć im tego za złe. Trzeba jak najczęściej stwarzać sytuacje do kameralnych rozmów. Żeby wnuczka czy wnuk wiedzieli, że moje słowa są skierowane wyłącznie do nich.

Z jakimi sprawami przychodzą do babci, a z jakimi do dziadka?
Babcia im gotuje. Dobrze wie, co lubią jej wnuki. Do mnie nigdy nie przychodzą po smakołyki, chyba że te, które kupiłem w sklepie. Mogę im co najwyżej herbatę zaparzyć, o ile wcześniej uda mi się nie przypalić wody. Babcia gra w innej lidze: jest od rozmów z żołądkiem, a dziadek od rozmów z głową. Dlatego nie ma między nami konfliktu.
Rozmawiał B. Dybała

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska