https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ta pizza przetrwała w Krakowie od czasów PRL. Jej smak nie zmienił się do dziś. Odwiedziliśmy "Bistro pod Aniołkami"

Marcin Banasik
Wideo
od 12 lat
Okrągły placek na drożdżowym cieście, a na nim farsz z pieczarkami i cebulą posypany żółtym serem. Oto przepis na jedyną w swoim rodzaju pizzę, która w niezmiennym przepisie przetrwała tu od lat 80. Pani Celina proporcje specjału "Bistra pod Aniołkami" ma w rękach. Spod jej dłoni wychodzą smakołyki, które 40 lat temu jedli studenci, a dziś te same osoby przychodzą na pizzę z dziećmi, a nawet wnukami. My też odwiedziliśmy to teraz miejsce - z okazji obchodzonego 9 lutego Międzynarodowego Dnia Pizzy.

Aniołki nad wejściem do bistro

W latach 80. Kraków pod kątem kulinarnym nie przypominał dzisiejszego miasta pełnego restauracji i knajpek serwujących dania z całego świata. W centrum stolicy Małopolski było kilka restauracji i kilka lokali serwujących szybkie jedzenie na ciepło. Taki bar był m.in przy ul. Królewskiej i na rogu ul. św. Anny i Jagiellońskiej. Ten, który przetrwał do dzisiaj znajduje się przy ul. Szewskiej.

Nad wejściem do lokalu jest obraz Matki Boskiej z dwoma aniołkami po bokach. To właśnie od nich bistro wzięło swą nazwę. Wizerunki aniołków są tez na ścianach w środku baru.

- Pamiętam, że kiedyś zawsze rano zastanawiałyśmy się, jak otworzyć lokal, bo po pizzę zawsze ustawiała się duża kolejka. To proste danie miało bardzo wielu miłośników. Raz nawet podczas wyborów Miss Polski jedna z kandydatek zapytana gdzie lubi jeść w Krakowie odpowiedziała, że uwielbia pizzę u nas. Przez jakiś czas drzwi do bistro się nie zamykały - wspomina pani Celina.

Syn kontynuuje tradycję

Bistro przez ponad 30 lat było prowadzone przez panią Marię Czernecką, którą często można było spotkać przy barze. Na początku serwowana była tylko pizza. Z czasem menu rozrosło się o inne pozycje. Znalazły się w nim dania obiadowe tradycyjnej kuchni polskiej. Jednak specjalnością zakładu pozostał drożdżowy placek z pieczarkami i cebulą.

Pani Maria odeszła w ubiegłym roku. Prowadzenie baru przejął jej syn Daniel Czernecki, który postanowił, że dalej będzie kontynuował rodzinną tradycję.

- Sam mam duży sentyment do tej pizzy, która była obecna nie tylko w lokalu, ale też w naszym domu. Mama żyła swoja pracą dwadzieścia cztery godziny na dobę. Pamiętam, że w domu ciągle mówiło się o tej pizzy. Kiedy miałem osiemnaste urodziny, głównym daniem, które zaserwowałem gościom, była słynna polska pizza - wspomina Daniel Czarnecki.

Stała klientka

Wśród klientów bistro są osoby, które stale przychodzą tu od lat. Pani Danuta na pizzę z PRL-u przychodzi regularnie niemal od 40 lat.

- Zawsze jak jesteśmy z mężem w centrum to wpadamy tu, zamawiamy średniej wielkości pizzę z pieczarkami i serem. Tego smaku nie ma nigdzie - zachwala pani Danuta.

Do pizzy można zamówić napój, którego skład jest niezmienny od lat. Jest to napój pomarańczowy z miętą a latem orzeźwiający napój cytrynowy z winem.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska