
Czego życzy Pan kobietom z okazji ich święta przypadającego 8 marca?
Żeby były tak piękne, jak są dotychczas albo jeszcze piękniejsze. Żeby na wiosnę spod ich stóp wyrastały kwiatuszki. I życzę, aby się słoneczko do nich uśmiechało i do mnie również, przy okazji.
Dzień Kobiet nie jest trochę przeterminowany, taki relikt z czasów PRL-u?
Kobiety zawsze są takie same. Ale jeżeli ktoś chce sprawić im przyjemność, to niech to robi 8 marca, niezależnie od tego, jakie są z tą datą skojarzenia. W PRL-u było to święto urzędowe, obchodzone w zakładach pracy z obowiązku. Organizowano je na zasadzie: zróbmy to raz, dajmy kobietom po tulipanie, parze rajstop i będzie święty spokój. Ale teraz można to robić prywatnie.
To jak teraz powinniśmy obchodzić święto płci pięknej?
W PRL-u to było prawie państwowe święto, a teraz powinniśmy je obchodzić bardziej lirycznie, osobiście, bezpośrednio. Kobiety powinniśmy szanować, lubić, cenić każdego dnia. To nie powinno być tak, że raz na rok coś odfajkujemy, aby później czuć się z tego zwolnionym. Uśmiech, miłość, szacunek do ukochanej kobiety, narzeczonej, żony, wybranki serca powinien być zawsze, a nie tylko raz w roku. Każdy dzień jest dobry, by do kobiet się uśmiechać i by one uśmiechały się do nas - także 8 marca.
Chodzi o to, żeby później kobiety nie wypominały nam, że przychodzimy z kwiatami raz do roku?
Z tymi kwiatami to jest tak, że jak raz przyniosłem żonie kwiaty, od tak z porywu serca, to miałem awanturę o to, co znowu przeskrobałem. Kobiety czasem bywają podejrzliwe. Nieraz jest tak, że jak chcemy im bezpośrednio okazać uczucia, to nas podejrzewają o niecne rzeczy.
Czyli Dzień Kobiet nadal obchodzimy?
WIDEO: Poważny program - odc. 6: Mieszkańcy walczą o zapomniany park
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto