Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzynarodowy Dzień Hałasu

Redakcja
wojciech matusik
- Hałas z definicji to wszystkie dźwięki, które komuś przeszkadzają. Szelest ptaków na drzewie w ogrodzie może dla kogoś być hałaśliwy - mówi Dariusz Kapustka, specjalista od hałasowania.

Dziś Międzynarodowy Dzień Świadomości Zagrożenia Hałasem. Kraków to głośne miasto?
Nie wyróżniamy się na tle innych miast, w których jest spory ruch i dużo turystów. Można by spróbować konkurować z Nowym Jorkiem. Byle nie w wysokości wieżowców.

Grupa Anglików idących przez Kraków może narobić hałasu?
To sporadyczne przypadki nagłaśniane głównie przez media. (śmiech)

U Pana w dzielnicy jest głośno?
Wysypiam się bez problemu. Nawet wtedy gdy mieszkałem przy drodze krajowej nr 4. Tak naprawdę to hałas jest wszędzie

Jak to?! A ogród botaniczny?
Hałas z definicji to wszystkie dźwięki, które komuś przeszkadzają. Szelest ptaków na drzewie w ogrodzie może dla kogoś być hałaśliwy. Dla jednego warkot silnika jest nie do zniesienia, a dla miłośnika motoryzacji to jak opera. Przecież ludzie płacą za koncerty gdzie dudni muzyka.

Donosi Pan na głośnych sąsiadów, którzy nie dają panu spać?
Nie zdarzyło mi się. Przecież człowiek też kiedyś balował na głośnych imprezach. Wystarczy sobie przypomnieć i sporadyczne incydenty można sąsiadom wybaczyć.

Najbardziej nieprzyjemne dźwięki?
To te, które mają bardzo wyraźne składowe tonalne.

Poproszę o przykład, bo nie rozumiem.
Na przykład kiedyś jak nic nie leciało w telewizji, to pojawiał się taki kolorowy guzik na ekranie i przenikliwy, jednostajny dźwięk

Pamiętam. Koszmar.
Denerwować może odgłos ciętego styropianu lub jak coś w samochodzie skrzypi. Oczywiście najbardziej niemiły dźwięk to wtedy, kiedy żona krzyczy. (śmiech).

Niemiły, bo człowiek wie, że będzie musiał przepraszać za nic.
Najbardziej denerwują nas te dźwięki, które pojawiają się nagle, zakłócają nasz dotychczasowy rytm życia, a wiemy, że możnaby ich się pozbyć. Na przykład kiedy za oknem pojawia się firma używająca wentylatorów. Niekoniecznie głośnych, ale dla nas będzie to zauważalne. Albo jak się sąsiadowi dziecko urodzi. Ma pan dzieci?

Nie.
To pan nie zrozumie.

Dajmy temu spokój. Jak się mierzy hałas w Krakowie?
Długo.

To znaczy?
Czasem trzeba stać w punkcie pomiarowym 24 godziny.

I na Alejach Trzech Wieszczów Pan tak stał?
Kiedyś się stało.

W masce gazowej?
Nie było aż tak strasznie. Przecież chodzą tam piesi i żyją. Ale teraz mamy tam stacje pomiarową.

A czym się mierzy?
Na przykład takim urządzeniem z mikrofonem. Pan jako dziennikarz też się pewno z podobnymi spotyka na co dzień. Zmieniają się tylko stojący przed nimi prezydenci i premierzy. (śmiech)

Wibroakustyk. Daleko Panu do muzyka?
Akustyk może mieć pierwszy stopień wtajemniczenia muzycznego, czyli... słyszy jak grają. Muzyk musi już coś umieć zagrać. Brakuje mi w sumie tylko talentu. (śmiech)

Gdzie jest najgłośniej w Krakowie?
Mnóstwo jest takich miejsc. Szczególnie kiedy ktoś pracuje z młotem pneumatycznym. Najwięcej hałasu powoduje oczywiście komunikacja. Głośno jest na zakorkowanych ulicach, czy liniach tramwajowych.

Proszę mi wytłumaczyć ten wykres hałasu na Alejach Trzech Wieszczów
Od 1990 roku średnie natężenie hałasu waha się na nich od 70 do 75 decybeli. W 1998 roku był remont mostu Dębnickiego i od razu spadło. Później szło do góry, a w 2001 znowu spadło, bo rozwinęły się inne arterie komunikacyjne w mieście. W 2010 roku znowu wzrosło. Nie pamiętam już z jakiego powodu, ale w mieście ciągle przybywa nowych samochodów.

A ile decybeli to jest niezdrowo?
Lekarze twierdzą, że człowiek naraża się na utratę słuchu jeśli przebywa w hałasie powyżej 80 decybeli. Ale to już skrajność. Są ludzie dla których połowa z tego jest już bardzo uciążliwa. To wszystko zależy. Na przykład elektrownie wiatrowe. Są ekologiczne, a poziom hałasu w nich nie przekracza 50 decybeli. Ale stawiane są tam, gdzie nie było nic. Na łąkach, wzgórzach. Okolicznie mieszkańcy zaczynają coś słyszeć i zmienia się ich postrzeganie ciszy i hałasu.

A teraz na stadionach policja podsłuchuje mikrofonami kibiców. Da się w takim hałasie jak na stadionie?
Zależy od mikrofonu. Skoro są satelity, dzięki którym z kosmosu ktoś może zobaczyć co pan czyta w gazecie, to czemu nie. Ale stadiony to debata nie o hałasie, a wolności słowa.

Widzę, że jest Pan zainteresowany futbolem. Ma Pan piłkę, kubki piłkarskie...
Co roku mamy mistrzostwa Polski wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska. Od 1983 roku. Parę razy wygrywaliśmy.

Jak poszło w zeszłym roku?
Gorzej, bo wykruszył nam się skład. W tym roku nie zagram, bo mam problemy z kolanem.

Na jakiej pozycji Pan grał?
Różnie. Najczęściej na obronie. Najtrudniej, bo jak napastnik gola nie strzeli ,to nic się takiego nie dzieje, ale jak obrońca puści przeciwnika to wpadka i obrywa po głowie.

Rozmawiał: Piotr Rąpalski

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska