Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Niesułowic skonfliktowani. Winni są urzędnicy gminy Olkusz, którzy nie dotrzymali słowa? [ZDJĘCIA]

Paweł Mocny
ul. Głębowiec w Niesułowicach
ul. Głębowiec w Niesułowicach Paweł Mocny
Na wzgórzach nad Niesułowicami, po prawej stronie, jak jedzie się od Olkusza, znajdują się tereny budowlane. Część z działek została już wykupiona, stoi kilka domów a inne budowy trwają. Niestety, jedyna droga dojazdowa wiedzie między płotami "starych" mieszkańców wsi. Są tacy, co próbują się przeciskać ciężarówkami wąską, błotnistą drogą, wjeżdżając ludziom na podwórka. W związku z tym konflikt między nowymi a starymi mieszkańcami Niesułowic narasta.

Sprawa ciągnie się od 2011 roku. Wtedy olkuska Rada Miejska zadecydowała o przekwalifikowaniu gruntów w Niesułowicach z terenów rolnych na budowlane na wniosek osoby prywatnej, która te grunty wykupiła wcześniej od spółdzielni rolniczej. Konsekwencję tej decyzji do dziś uderzają w mieszkańców, szczególnie ulicy Głębowiec, jedynego "dobrego" dojazdu do działek.

Wąską ulica Głębowiec regularnie poruszają się ciężkie pojazdy transportowe oraz budowlane, które uprzykrzają życie mieszkańców. Przeciskają się między płotami, które już dawno zostały poniszczone. Część z nich nie mieści się, więc rozjeżdżają też ludziom ogrody. Nawierzchnia drogi, wcześniej kamienista, teraz jest nie do określenia. Spod warstwy błota nie widać, czy tam zostało jeszcze jakieś utwardzenie.

Na terenach budowlanych może powstać nawet 150 do 200 domów mieszkalnych. Niesułowice mają około pięciuset mieszkańców i około 200 domów. Oznacza to, że po wybudowaniu nowych budynków ilość mieszkańców może zwiększyć się nawet dwukrotnie. Wszyscy ci nowi będą jechać ul. Głębowiec, bo nie zbudowano innego dojazdu.

Po przekształceniu gruntów rolnych na budowlane gmina Olkusz zadeklarowała, że wykona odpowiedni dojazd do posesji na których mają powstać nowe domy. Jedynie, co zrobiła, to w 2012 roku, na jej zlecenie, wykonana została podbudowa, położono też tzw. destrukt asfaltowy, czyli ubito tu asfalt zdrapany z innych ulic. Ale dało się przejechać. Wtedy jeszcze nie było takiego ruchu, jak teraz.

Taki stan utrzymał się do roku 2016. Wówczas firma budująca sieć kablową średniego napięcia zniszczyła nawierzchnie wykopami pod układany kabel. Po zakończeniu prac wykonawca nie odtworzył pierwotnego stanu drogi i nie ustabilizował nawierzchni. W wyniku tych działań doszło do zapadnięcia się drogi. Od tego momentu przy wzmożonych opadach droga ulega całkowitemu zalaniu. Zjawisku sprzyja fakt, że to właśnie w to miejsce spływa woda z wyżej położonych terenów.

Mieszkańcy Niesułowic mają dosyć całej sytuacji

- My chcemy tu normalnie żyć - skarżą się mieszkańcy okolicy.

Nie chcą podawać nazwisk, bo boją się, że urzędnicy obrażą się na nich. - Pani nie zna tych ludzi. Jak burmistrz się zaweźmie, to nic już nie zrobią - tłumaczy jeden z mieszkańców.

W czerwcu bieżącego roku samochody ciężarowe dowożące materiały budowlane uszkodziły narożny słupek oraz zniszczyły fragment podmurówki wyznaczającej granice jednej z prywatnych działek. Jej właścicielka, w porozumieniu z sąsiadami, podjęła decyzję o wybudowaniu płotu, tak by uniemożliwić przejazd ciężkim samochodom. Ogrodzenie postawiła na własnej działce. Był to swego rodzaju protest przeciwko niszczeniu mienia mieszkańców.

Niedługo po wykonaniu nowego fragmentu ogrodzenia, pojawiła się wiceburmistrz Jolanta Motyczyńska w asyście policji oraz naczelników kilku wydziałów gminy. Zastępca burmistrza osobiście kierowała wycięciem narożnego fragmentu ogrodzenia. Przed działaniami władz właścicielka posesji, na której znajdowała się konstrukcja, nie otrzymała żadnej informacji odnośnie zamiarów rządzących. List informujący o planach wycięcia ogrodzenia przyszedł do niej kilka dni po wspomnianej sytuacji.

"Starzy" mieszkańcy mają wrażenie, że urzędnicy interesują się tylko tym, by ułatwić życie budującym domy. Nowi i ci, co chcą się tu osiedlić "plują sobie w brodę", że kupili działki bez dojazdu. Co robią urzędnicy by załagodzić konflikt? W czerwcu przekazali po 50 tys. zł na odwodnienie terenu i wykonanie dokumentacji.

Nasi dziennikarze przez kilka dni próbowali skontaktować się z urzędnikami z gminy w Olkuszu, by wyjaśnili, co dalej mają zamiar robić. Nie udało się. Temat będziemy kontynuować.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska