Około 40 osób zebrało się na przy pawilonie handlowym między ul. Kryniczną i Lotniczą na krakowskiej Olszy, żeby zaprotestować przeciwko planom wybudowania tam pięciopiętrowego bloku. Teraz w miejscu planowanej inwestycji stoi parterowy pawilon handlowy, m.in. z apteką i sklepem z farbami. Wydział Architektury i Urbanistyki UMK przesłał właśnie do rady Dzielnicy II do zaopiniowania „wuzetkę” inwestora, który chciałby wybudować budynek.
Opinia będzie negatywna
– Zorganizowaliśmy spotkanie z mieszkańcami pobliskich bloków i domów, aby dowiedzieć się co myślą o takim pomyśle. Wszyscy tu zebrani są przeciwni, dlatego też nasza opinia będzie negatywna. Nie chcemy tu kolejnego bloku – mówi Mieczysław Czytajło, radny Dzielnicy II.
Zwraca on również uwagę na to, że w dokumencie nie ma informacji jak dużo mieszkań ma być w bloku. – Mogą to być duże rodzinne lokale, ale równie dobrze małe mieszkania. Im mniejsze lokale tym ich więcej, a to łączyło się będzie z dodatkowymi samochodami, które już i tak nie mają tu gdzie parkować – mówi radny Czytajło.
Przypomina on również, że już w 2017 r. poprzednia rada dzielnicy negatywnie zaopiniowała warunki zabudowy na tę samą inwestycję.
Wtedy urzędnicy zawiesili „wuzetkę”, a teraz sprawa wróciła ponownie. Nie wiadomo jednak kto jest inwestorem. Urząd miasta odmówił mieszkańcom informacji na ten temat zasłaniając się ochroną danych osobowych. Wiadomo jednak, ze o „wuzetkę” może się starać każdy, nawet ten kto nie jest właścicielem gruntu, na którym ma być realizowana inwestycja.
Podczas wczorajszego zebrania mieszkańców Olszy obecny był także prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Centrum Józef Michura. Szef spółdzielni, do której należy działka i pawilon handlowy zapewnił wszystkich, że nie ma planów sprzedaży tego gruntu. Prezes spółdzielni przypomniał również, że o sprzedaży może zadecydować jedynie walne zgromadzenie SM.
– Zamiast sprzedawać zamierzamy wyremontować pawilon, żeby dalej służył naszym mieszkańcom – mówił prezes Michura.
Mieszkańcy bloków i domów jednorodzinnych sąsiadujących z pawilonem nie wyobrażają sobie, że nagle przed ich oknami miałby wyrosnąć pięciopiętrowy budynek.
Mieszkańcy nie chcą getta
– Wybudowanie tak wysokiego bloku zasłoni nam prawie całkowicie światło. Słońce będziemy widzieli dopiero późnym popołudniem – mówi Roman Różycki, jeden z tutejszych lokatorów .
Mieszkańcem bloku obok pawilony jest również Jan Górza, który uważa, że wybudowanie kolejnego budynku sprawi, że ludziom będzie się tu żyło coraz trudniej. – Jeśli ta inwestycja dojdzie do skutku to będzie tu getto. Mnóstwo ludzi, dużo betonu, ale mało zieleni - ciężko będzie tu żyć – mówi Jan Górza.
Siostry też nie chcą bloku
Przeciwne budowie bloku są również siostry zakonne, które w sąsiedztwie pawilonu prowadzą przedszkole.
– Taki blok oznacza, że na tutejszych drogach będzie więcej samochodów, które stwarzają niebezpieczeństwo dla naszych dzieci – mówi jedna z sióstr.
Protest przeciwko wybudowaniu bloku to nie pierwszy sprzeciw mieszkańców Olszy wobec zapędów deweloperów. W 2017 r. urzędnicy wydali zgodę na budowę biurowca przy rondzie Młyńskim, wysokiego na 48 metrów. W związku z tym okoliczni mieszkańcy złożyli odwołanie do wojewody małopolskiego, z adnotacją do Urzędu Miasta, aby decyzję z 27 marca uchylić i rozpatrzyć od nowa. Na szczęście Dzień po wydaniu zgody na budowę wszedł w życie plan miejscowy, który dopuszcza tam tylko 16 metrów wysokości.
NASZE NAJLEPSZE MATERIAŁY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Nowe fotoradary. Będzie ich dwa razy więcej
