Jak uratować krypty pod kościołem Reformatów [WIDEO]
W całej Polsce nie ma drugiego takiego miejsca. W podziemiach krakowskiego kościoła spoczywają zmumifikowane ciała mnichów, biskupów, arystokratów czy żołnierzy napoleońskich. Mikroklimat krypt sprawił, że szczątki zmumifikowały się samoczynnie.
Ale teraz na szatach pochowanych w kryptach mnichów zgromadziła się woda. Komisja konserwatorska uznała, że najpewniej zawiniła nieszczelna wentylacja i spisała długą listę zaleceń dla mnichów. Ci jednak nie mieli pieniędzy na kosztowne ekspertyzy i prace remontowe. Sprawa utknęła w martwym punkcie, nikt nie wiedział skąd wilgoć i jak ratować mumie, a odpowiedzialne za kulturę instytucje, proszone przez nas o pomoc, odmawiały. W końcu pomoc obiecał Mikołaj Kor-necki, szef niewielkiego, działającego non profit Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa.
I natychmiast przystąpił do działania: przeprowadzone zostały badania, które wykazały, że kanalizacja jest nieszczelna, co mogło być powodem wilgoci w kryptach (relacjonowaliśmy to w lutym). Jednocześnie Kornecki zalecił przeprowadzenie badań, które wykażą, czy w podziemiach rozwinęły się niebezpieczne grzyby.
- Mikrobiolog z Uniwersytetu Rolniczego pobrał tydzień temu dziewięć próbek z szat mnichów, powietrza i posadzek w kryptach. Wyniki badań poznamy po niedzieli - mówi o. dr Mariusz Uniżycki, ekonom prowincji.
Oprócz tego w kryptach zostały umieszczone dwa dodatkowe urządzenia monitorujące poziom wilgoci. - Jesteśmy coraz bliżej zrozumienia, co jest przyczyną zawilgocenia, jak i znalezienia sposobu na ratowanie krypt - mówi Kornecki. - Wiosną, kiedy poznamy kosztorys, wspólnie będziemy mogli zacząć starać się o środki na remont. Na szczęście przewiduję, że koszt prac zamknie się już w 150 tys. zł - mówi Mikołaj Kornecki.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+