I w prawie wszystkich, oprócz dwóch przypadków, grał do ostatniego gwizdka sędziego. Dobry okres zaburzyła kontuzją łąkotki, której doznał podczas zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Słowacji.
- Jest już wszystko dobrze, minął ponad miesiąc od zabiegu usunięcia części łąkotki – opowiada Milan Dimun. - Uraz przytrafił mi się, bo zrobiłem nieodpowiedni ruch i skręciłem prawe kolano. Zagrałem teraz w meczu sparingowym z Podbeskidziem i dobrze się czułem. Cieszę się, że kolano wytrzymało. To był mój pierwszy poważniejszy uraz w karierze, ale staram się już o nim nie myśleć.
Kontuzja Dimuna zbiegła się z powrotem do gry po kontuzji Damiana Dąbrowskiego. Miejsce w składzie zachował drugi z defensywnych pomocników – Janusz Gol, a „Dąbro” zmienił w składzie Słowaka. Teraz cała trójka aspiruje do gry w pierwszym składzie. A jeszcze jest czwarty defensywny pomocnik - Jakub Serafin.
- Jestem zadowolony, że od początku tej rundy grałem – mówi Dimun. - Dziękuję trenerowi za to, że dał mi szansę. Teraz muszę tylko trenować i starać się, by wrócić do jedenastki. Konkurencja jest na pewno duża, ale to dobrze, bo pomaga zawodnikom pracować, by być lepszym. Będę się starał w każdym treningu na sto procent, a zobaczymy, jak to trener poukłada. Jestem przyzwyczajony do rywalizacji. Odkąd przyjechałem do Cracovii spotykam się z wielką konkurencją, jakiej na Słowacji nie było. Ale to mi pomogło, trenowałem więcej i były efekty.
Dimun ma na koncie trzy występy w reprezentacji młodzieżowej Słowacji, ale już w niej więcej nie zagra. - Mój rocznik zakończył już występy w młodzieżówce, nie awansowaliśmy do mistrzostw Europy, teraz zostaje już tylko pierwsza reprezentacja, ale do niej daleka droga – mówi rozsądnie Słowak. - Trzeba się starać, doskonalić się. Można się do niej dostać, ale nie jest to kwestia jednego, dwóch miesięcy, tylko pół roku, roku, a może więcej. To jest marzenie każdego, by zagrać w seniorskiej reprezentacji.
Najlepsi strzelcy Cracovii w ostatnich 20 latach, większość ...
O tym może pomarzyć, a na razie musi się skupić na grze w klubie. Bez niego w składzie Cracovia w czterech meczach zdobyła 7 punktów. - W ostatnim czasie lepiej nam idzie, zdobywamy więcej punktów, musimy w tych pięciu meczach, które nas czekają w tym roku, zdobyć ich jak najwięcej. Myślę, że dużo nam nie brakuje do ósemki, cały czas jest szansa o nią powalczyć – twierdzi pomocnik „Pasów”. - Teraz musimy skoncentrować się na meczu ze Śląskiem. Gra w nim mój rodak Robert Pich. To dobry zawodnik, ale nie gramy przeciwko Pichowi tylko całemu Śląskowi.
Słowak, tak jak i cała Cracovia, jest w tym sezonie nieskuteczny. W ubiegłym zdobył trzy bramki. Teraz nie brakuje okazji – są strzały głową po stałych fragmentach gry, uderzenia z dystansu. - Staram się zdobyć jakąś bramkę, bo pomocnicy też są od tego, by zdobyć gola – mówi 22-latek. - Miałem okazje, szkoda, że mi się nie udało. W ubiegłym sezonie zdobywaliśmy bramki po stałych fragmentach gry. Teraz tego nie ma, ale cały czas nad tym pracujemy i myślę, że wkrótce uda się nam zdobyć gola także w ten sposób.
Zobacz także: Tak wygląda pełna kadra Cracovii na sezon 2018/2019
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: