Na spotkanie do Gnojnika, którego władze stanęły okoniem w sprawie „Sądeczanki”, Adamczyk zaprosił kandydatów na włodarzy gmin powiatu brzeskiego, nowosądeckiego i Nowego Sącza.
- Stoimy w miejscu, gdzie przebiegać ma legendarna sądeczanka. Ta droga musi zmienić swój charakter, musi się stać drogą bezpieczną, musi być drogą przewidywalna w czasie przejazdu i drogą komfortową dla wszystkich podróżnych, także tych którzy prowadza działalność gospodarczą – zaznaczył Adamczyk i dodał, że ministerstwo ma kłopot wynikający z trudności przeprowadzenia drogi.
- Firma opracowująca studium korytarzowe przygotowała 26 propozycji przebiegu sądeczanki, które myśleliśmy, że znajda akceptację samorządów i mieszkańców. Tak się nie stał. My musimy wybrać trzy warianty, bo tego wymagają przepisy prawa, by wystąpić o decyzję środowiskową. Żeby je wybrać potrzebna jest zgoda samorządów, a na razie jej nie ma – dodał.
Na inwestycje zabezpieczone jest 1,470 mld. Jednak Adamczyk zaznacza, że czas dział na niekorzyść inwestycji, bo za kilka lat będzie ona droższa do wykonania.
Z Sądecczyzny do gnojnika przybyli: Wojciech Wideł kandydat PiS na wójta Korzennej, Tomasz Kosecki kandydat PiS oraz Iwona Mularczyk.
- Dla nas to szybsze okno na świat, nie tylko dla mieszkańców, ale także dla przedsiębiorców, którzy potrzebują szybszego skomunikowania z Krakowem, a także turystów – zaznaczyła Mularczyk, kandydatka PiS na prezydenta Nowego Sącza.
Wizyta ministra Andrzeja Adamczyka była częścią kampanii samorządowej Prawa i Sprawiedliwości.