Jedna z czołowych białoruskich opozycjonistek Maria Kolesnikowa została oskarżona o podżeganie do obalenia obecnej władzy.
38-letnia Kolesnikowa przebywa obecnie w więzieniu w Mińsku po tym, jak kilka dni temu na przejściu granicznym z Ukrainą podarła swój paszport, by nie deportowano ją z kraju. Dwaj jej współpracownicy zostali zmuszeni do wyjazdu z kraju.
Kolesnikowa oskarża się o nawoływanie do „działań mających na celu podważenie bezpieczeństwa narodowego Białorusi” z wykorzystaniem mediów i internetu, poinformowali śledczy.
Jeśli zostanie skazana, grozi jej nawet pięć lat więzienia.
Kolesnikowa, która cierpi na alergię w więzieniu, pozostaje w dobrym nastroju – zapewnia jej prawniczka Ludmiła Kazak.
-Chce powiedzieć wszystkim ludziom, że nawet przez sekundę nie żałowali tego, co robiła – powiedziała Kazak.
Kolesnikowa już wcześniej liczyła się z ostrymi restrykcjami za strony władzy, była pna ostatnią a przywódczynią masowych protestów, które od półtora miesiąca przetaczają się przez kraj.
Jej koleżanki, w tym Swietłanę Cichanouską władze białoruskie zmusiły do opuszczenia kraju. Grożono jej i jej dzieciom.
Cichaouska przebywa teraz na Litwie i prowadzi kampanię na rzecz białoruskiego społeczeństwa, które protestuje przeciwko sfałszowaniu przez Aleksandra Łukaszenkę sierpniowych wyborów.
Kolesnikowa już wcześniej zapowiadała, że nie wystraszy się działań bezpieki i dalej będzie protestować.
