https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miód Malina. Obwarzanek z dziczyzną na miarę sztućca Michelina

Andrzej Bruzda jest szefem kuchni w restauracji od kilku lat. Widać, że kocha to, co robi
Andrzej Bruzda jest szefem kuchni w restauracji od kilku lat. Widać, że kocha to, co robi Marcin Makówka
Ostatnio rozdano tegoroczne wyróżnienia Michelina. W Krakowie po raz kolejny tzw. sztućce otrzymała restauracja Miód Malina (ul. Grodzka 40). Więc poszłam ją odwiedzić - pisze Maria Mazurek.

Przed sądnym dniem, kiedy wychodzi kolejna edycja słynnego przewodnika kulinarnego Michelin, najlepsi restauratorzy z całego świata wstrzymują oddech. Za "gwiazdkę", którą otrzymują tylko najlepsi z najlepszych (przynajmniej najlepsi według tajemniczych inspektorów odwiedzających wcześniej restauracje), wielu kucharzy dałoby się posiekać. Śmieszne, że producent opon samochodowych jest w stanie narobić tyle zamieszania na rynku gastronomicznym.

Jeśli chodzi o Polskę, inspektorzy odwiedzają tylko dwa miasta: Warszawę i Kraków. Pod Wawelem żadna restauracja nie jest wyróżniona bardziej prestiżową gwiazdką, a i nieco mniej ekskluzywne"sztućce" przyznawane są tylko nielicznym restauracjom. Wśród nich od pięciu lat jest "Miód Malina".

Restauracja kusi nie tylko apetyczną nazwą i lokalizacją w samym środku szlaku królewskiego (przy Grodzkiej 40). Kolorowy, sympatyczny wystrój z ludowymi motywami zachęca do zasiedzenia się.

Szefem kuchni jest tam Andrzej Bruzda, w zawodzie od "ho, ho lat". Od razu widać: fachowiec. I że kocha gotować, też widać. Robi to z jakimś błyskiem w oku. Do pomocy w kuchni ma też całe stado młodych, przystojnych chłopców (i jeszcze umiejących gotować, no idealni kandydaci na mężów!).

Pan Andrzej nauczył mnie gotować dwa dania. Na pierwszy rzut poszedł obwarzanek z dziczyzną. Ciekawa sprawa. Kluczem jest sos, którym polewamy pokrojony obwarzanek. Sos jest grzybowy, na bazie karczku z dzika. Obwarzanek przekładamy też kawałkami pieczonego dzika. Całość dekorujemy bazylią i szczypiorkiem.

Potem drugie danie: filet z kurczaka z kostką w sosie truflowym. Kawałek kurczaka ze skórką i kostką marynujemy w czosnku, przyprawach i ziołach. Zostawiamy na kilka godzin. Potem wrzucamy na grilla.

- Specjalnie dodajemy kawałek ze skórką i kostką, bo one podkreślają aromat i wyrazistość mięsa - tłumaczy Andrzej Bruzda.
Na grilla wrzucamy też szparagi, które później podamy z całym daniem. Jednocześnie w garnuszku podgrzewamy rozcieńczoną śmietanką pastę truflową. To prawdziwy rarytas: trufle, oliwa, grzyby lejkowce. Do podgrzewanej pasty dodajemy też sól, pieprz i świeży rozmaryn.

Danie podajemy jeszcze z kremem balsamicznym, przygotowanym na bazie octu balsamicznego i miodu.
Pan Andrzej dekoruje też talerz bazylią. I już gotowe. Całkiem proste danie. A z drugiej strony - pasta truflowa dodaje mu jakiejś elegancji, wytrawności.

Smakuje też znakomicie. W końcu, wyróżnienie Michelina o czymś przecież świadczy.

Przepis na filet z kurczaka z kostką i pastą truflową

  • Zamarynować filet z kurczaka z kostką i kawałkiem skórki w ziołach i przyprawach.
  • Po kilku godzinach możemy go wrzucić na grilla.
  • Pod koniec do grillowania dodajemy też szparagi.
  • Rozcieńczamy pastę truflową śmietanką, podgrzewamy, doprawiamy do smaku solą, pieprzem i rozmarynem (można też dodać inne zioła).
  • Podajemy razem. Talerz można też udekorować kremem balsamicznym i bazylią.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
porshe cayenne
w marmladzie byla pyszna pizza
g
gdzie sa pieniadze za las?
moze i to wszystko fajnie wyglada ale czlowiek zapiernicza caly czas na pelnych obrotach a podwyzki brak.a jak walczysz o swoje to slyszysz ,,TO SIE ZWOLNIJ JAK SIE NIE PODOBA,,
G
Gość
Wydaje mi się iż w żadnej z restauracji nie ma pizzy....
G
Gość
Aż dziw bierze ile zawiści i zazdrości jest w Krakowianach... Szkoda ,że nikt z tak chętnie opniniujących osób nie napisze ile miejsc pracy oferuje Miód Malina i inne restauracje ...Jako jedne z niewielu restauracji traktuja ludzi z szacunkiem. Oferują pracę nie tylko w "sezonie" ale cały rok... Co ma wspólnego proboszcz F. z ludzmi odwiedzającymi restauracje i tak pochlebnie wypowiadających się na temat kuchni, personelu i obsługi ??? Może ktoś odpowie dlaczego ludzie idą do Maliny zjeść a nie do Wierzynka ??? Najlepiej i nałatwiej obrzucić błotem restauracje , która cały czas jest pełna ludzi, która cały czas zbiera pozytywne opinie (Gastronauci, TripAdvisor,itp) od swoich Gości, do której ciężko dostać się bez rezerwacji miejsca ...Zamiast zazdrościć sukcesu proponuję wziąść się do pracy innym ... Bo to nie tylko restauracja Miód Malina odnosi sukcesy ale też Wesele, La Campana i Marmolada... I chyba niektórych bardzo boli ten fakt ... No cóż ... Może trzeba wziąć się do pracy a nie wypisywać takie głupoty...?
G
Gość
Aż dziw bierze ile zawiści i zazdrości jest w Krakowianach... Szkoda ,że nikt z tak chętnie opniniujących osób nie napisze ile miejsc pracy oferuje Miód Malina i inne restauracje ...Jako jedne z niewielu restauracji traktuja ludzi z szacunkiem. Oferują pracę nie tylko w "sezonie" ale cały rok... Co ma wspólnego proboszcz F. z ludzmi odwiedzającymi restauracje i tak pochlebnie wypowiadających się na temat kuchni, personelu i obsługi ??? Może ktoś odpowie dlaczego ludzie idą do Maliny zjeść a nie do Wierzynka ??? Najlepiej i nałatwiej obrzucić błotem restauracje , która cały czas jest pełna ludzi, która cały czas zbiera pozytywne opinie (Gastronauci, TripAdvisor,itp) od swoich Gości, do której ciężko dostać się bez rezerwacji miejsca ...Zamiast zazdrościć sukcesu proponuję wziąść się do pracy innym ... Bo to nie tylko restauracja Miód Malina odnosi sukcesy ale też Wesele, La Campana i Marmolada... I chyba niektórych bardzo boli ten fakt ... No cóż ... Może trzeba wziąć się do pracy a nie wypisywać takie głupoty...?
G
Gość
Aż dziw bierze ile zawiści i zazdrości jest w Krakowianach... Szkoda ,że nikt z tak chętnie opniniujących osób nie napisze ile miejsc pracy oferuje Miód Malina i inne restauracje ...Jako jedne z niewielu restauracji traktuja ludzi z szacunkiem. Oferują pracę nie tylko w "sezonie" ale cały rok... Co ma wspólnego proboszcz F. z ludzmi odwiedzającymi restauracje i tak pochlebnie wypowiadających się na temat kuchni, personelu i obsługi ??? Może ktoś odpowie dlaczego ludzie idą do Maliny zjeść a nie do Wierzynka ??? Najlepiej i nałatwiej obrzucić błotem restauracje , która cały czas jest pełna ludzi, która cały czas zbiera pozytywne opinie (Gastronauci, TripAdvisor,itp) od swoich Gości, do której ciężko dostać się bez rezerwacji miejsca ...Zamiast zazdrościć sukcesu proponuję wziąść się do pracy innym ... Bo to nie tylko restauracja Miód Malina odnosi sukcesy ale też Wesele, La Campana i Marmolada... I chyba niektórych bardzo boli ten fakt ... No cóż ... Może trzeba wziąć się do pracy a nie wypisywać takie głupoty...?
t
twardy
"Restauracja kusi nie tylko apetyczną nazwą i lokalizacją w samym środku szlaku królewskiego (przy Grodzkiej 40). Kolorowy, sympatyczny wystrój z ludowymi motywami zachęca do zasiedzenia się."
Jak w sposób tak bezczelny można promować restaurację, kto spuścił to coś do druku ? Dlaczego akurat MiM ? Chyba dlatego, że nazwa identyczna jak inicjały pani redachtór. Mazurek ma "talent" do pisania pierdół.
G
Gocha
interes sie kreci. wyzysk pracowników w tym jest sedno.5 zl za godzine roboty w marnych pizzo-pierogarniach,menagerowie na poziomie zero, tylko kasa i utarg sie liczy dla f&f
T
TICO
krytyk kulinarny red Mazurek, WTF????
o
ośmiornica
wasze ulice nasze kamienice. ile nieruchomosci juz ma F? ile restauracji ma proboszcz F? a w narodzie bida aż piszczy... dawajcie im wiecej na tace...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska