W najbliższym spotkaniu MKS zmierzy się z Unią Tarnów - był pomysł, aby to w tym meczu Moskal grał o uratowanie posady. Do takiego wariantu skłaniał się zarząd na swoim roboczym spotkaniu, kiedy zdecydowano się omówić wiosenne wyniki zespołu.
- Jednak nawet ewentualne zwycięstwo nad Unią nie gwarantowałby nam stałego progresu drużyny – analizuje Jacek Augustynek, prezes trzebińskiego klubu. - Moglibyśmy popaść w stagnację, najwyżej jakieś ciułanie punktów, które w naszej sytuacji już nie wystarcza. Zespół potrzebuje nowego impulsu, by zacząć punktować regularnie, jak to było na początku jesieni. Tylko w ten sposób możemy oddalić się od strefy spadkowej. Utrzymując obecny stan, moglibyśmy stracić dwa tygodnie, jakie dostaliśmy w wyniku łaskawości terminarza po wycofaniu się rezerw krakowskiej Wisły. Nowy szkoleniowiec będzie miał przynajmniej tydzień na poznanie zespołu.
Działacze rozmawiali z pięcioma kandydatami; nie tylko z Krakowa, ale także zachodnich rejonów Małopolski oraz ze Śląska. Po wstępnej selekcji pozostało dwóch kandydatów. Następca Roberta Moskala może być znany już w weekend. Najpóźniej w poniedziałek drużyna pozna nowego trenera.
- Mogę powiedzieć tylko tyle, że w kwestii zmiany szkoleniowca zarząd był jednomyślny – wyjawia Augustynek.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska