- Dwa miesiące temu odbyła się telekonferencja przedstawicieli Komisji Europejskiej z polskim Głównym Inspektoratem Weterynarii. Ze strony urzędników unijnych padło stwierdzenie, że w Europie utrzymuje się wysoki poziom zakażeń szczepami Salmonella, które były wyizolowane na polskich fermach w 2016 roku - dzieli się informacją Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz.
I podkreśla, że w przypadku wieści o skażeniu jaj znad Wisły, mogą zostać wprowadzone ograniczenia dotyczące handlu.
Prezes KIPDiP wskazuje palcem - winę za problem z salmonellą ponosi ministerstwo rolnictwa, które nie wypłaca rolnikom odszkodowań za likwidację zakażonych stad.
Tutaj również:**Do 2025 roku z większości marketów znikną jaja "trójki". Prognozy hodowców kur**
– Polityka władz rolniczych i weterynaryjnych prowadzi do tego, że wielu rolników nie ma innego wyjścia i zamiast natychmiastowego uboju utrzymuje zakażone kury zwiększając ryzyko przenoszenia bakterii na inne gospodarstwa - podkreśla Piotr Lisiecki.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz apeluje do szefa resortu rolnictwa o przywrócenie odszkodowań dla producentów jaj, zanim sytuacja się pogorszy. Izba wskazuje, że ewentualne sankcje ze strony Unii, będą następstwem złych decyzji polskich urzędników.
- Brak odszkodowań za likwidację stad zarażonych Salmonellą, przy uwzględnieniu obecnego nastawienia Komisji Europejskiej, może w krótkim czasie doprowadzić do sytuacji, kiedy z wielkiego eksportera staniemy się jednym z większych importerów, co będzie szkodą dla polskiej gospodarki - podkreśla prezes Lisiecki.
Źródło opinii: KIPDiP