,,Destroyed town” - to pierwsza napisana i skomponowana przez Ciebie piosenka.
Piosenkę napisałem w maju, w ramach szkolnego projektu z języka angielskiego, właśnie dlatego nie jest po polsku, o co pyta mnie wiele osób. Ułożyłem ją w dwa dni. Dosłownie mówi ona o mieście zniszczonym przez ogromną burzę. Jednak interpretować ją można na różne sposoby. Śpiewam o tym, że musimy dostrzegać własne błędy i winy oraz że czasem konieczne jest wybranie drogi, która wydaje się trudniejsza i nieprzyjemna. Powinniśmy się szanować i nie osądzać się nawzajem, jeśli chcemy żyć w świecie pełnym zgody i pokoju.
Twoje teksty są bardzo głębokie, jak np. w ,,Czasie płomiennego ducha” do muzyki z “Hotelu California”. Co jest dla Ciebie inspiracją?
Inspiracją dla mnie są artyści, którzy piszą utwory z przesłaniem. Uwielbiam słuchać muzyki z niebanalnym tekstem i zastanawiać się, o co tu chodzi. Zawsze wtedy mam ochotę napisać coś równie ciekawego, nad czym trzeba pomyśleć. Taką piosenką jest np. ,,Hotel California”, do którego napisałem swój własny tekst.
Cofnijmy się trochę do początków. Skąd to zamiłowanie do muzyki? Od dziecka byłeś taki ,,muzykalny”?
W mojej rodzinie są duże tradycje muzyczne. Dziadek grał na kontrabasie i to on wciągnął tatę w świat muzyki. Tata ma zespół, który gra na zabawach i weselach. Śpiewa, gra na gitarze, saksofonie i kontrabasie, to właśnie po nim odziedziczyłem zamiłowanie do muzyki. Śpiewam od dziecka. W podstawówce i gimnazjum często brałem udział w konkursach wokalnych i akademiach szkolnych, a od stycznia uczę się grać na gitarze.
Nie myślisz, by iść w ślady taty i też założyć własny zespół?
Póki co, nie mam żadnych planów, ale może kiedyś.
A rodzeństwo? Także ma muzykę w genach?
Mam cztery siostry i brata bliźniaka, ale żadne z nich nie zajmuje się muzyką. Kiedyś siostra uczyła się grać na keyboardzie, brat na gitarze, jednak nie kontynuują tego.
Obecnie rynek muzyczny jest zalewany masową muzyką. Jaki typ muzyki jest Ci najbliższy?
Słucham głównie muzyki pop, ale nie tylko. Lubię utwory zarówno nowe i świeże, jak i te starsze, np. z lat 80-tych.
Twój autorytet muzyczny?
Swego czasu bardzo interesowałem się Michaelem Jacksonem. Imponował mi tym, że sam napisał i skomponował większość swoich przebojów. To właśnie on zainspirował mnie do tworzenia własnej muzyki.
A z polskiej sceny muzycznej? Gdybyś mógł spełnić swoje muzyczne marzenie. Z którym z popularnych naszych wokalistów chciałbyś nagrać płytę?
Myślę, że byłaby to Sylwia Grzeszczak. Bardzo lubię jej twórczość i byłbym zachwycony, gdyby zaproponowała mi współpracę.
Niektórzy na limanowszyźnie mówią o Tobie ,,lokalny młody ,,Grechuta”.
Lubię śpiewać piosenki Marka Grechuty, ale myślę, że jeszcze wiele mi do niego brakuje.
Jesteś bardzo młody. Już wiesz, co chciałbyś robić w życiu?
Jeśli chodzi o muzykę, to na pewno chciałbym pisać teksty i komponować.
Dostałeś się do finału limanowskiego Talent Show. Nie nęcą Cię ogólnopolskie programy, typu: ,,X-faktor” czy ,,Mam talent”, po których zdecydowanie łatwiej zaistnieć?
Raczej nie. Czasem znajomi mówią mi, żebym wziął udział w którymś z tych programów, jednak myślę, że nie jestem jeszcze wystarczająco dobry, by w nich wystąpić.
Jak Twoja pasja odbierana jest przez kolegów, rówieśników?
Zdecydowaniepozytywnie.
Wspierają Cię?
Tak. Znajomi kibicują mi i bardzo ciepło zareagowali na moją pierwszą piosenkę.
Czym dla Ciebie jest muzyka?
Muzyka jest moją pasją. Prawie w każdej wolnej chwili gram na gitarze i śpiewam. Nie wiem, jak wyglądałoby moje życie bez niej, czym bym się zajmował i interesował.
Co poza muzyką?
Poza muzyką bardzo lubię czytać książki i oglądać filmy. W wolnym czasie w ramach relaksu jeżdżę na rowerze. Swego czasu interesowałem się życiem i twórczością Anny Jantar - miałem kilka płyt i książek o niej.
Jaki jest teraz najważniejszy cel przed Tobą?
Na razie najważniejsza jest szkoła i nauka. Właśnie idę do liceum i póki co jednym z moich ważniejszych celów jest zdanie matury.
Życzę więc dalszych sukcesów, nie tylko muzycznych.