Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ 2018. Szymon Marciniak rozpoczyna sędziowanie na mundialu w Rosji. I wchodzi do elity najlepiej zarabiających sędziów na świecie

(krzyk, EI)
W akcji Szymon Marciniak
W akcji Szymon Marciniak Bartek Syta / Polska Press
MŚ 2018. Sobotnim meczem Argentyna – Islandia Szymon Marciniak rozpoczyna udział w mundialu. Na dzień dobry zostanie strażnikiem geniuszu Lionela Messiego. W Argentynie martwią się, czy arbitrzy w Rosji zdołają powstrzymać polowanie na nogi ich największej gwiazdy.

Pochodzący z Płocka 37-letni Szymon Marciniak w Rosji będzie sędziował na mundialu po raz pierwszy w życiu. Jego kariera nabrała przyspieszenia w 2008 roku, gdy awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Na pierwsze spotkanie na arenie międzynarodowej czekał niespełna trzy lata. Pod koniec marca 2011 roku poprowadził mecz mistrzostw Europy do lat 17 między Francją i Białorusią.

W europejskich pucharach szansę podejmowania najważniejszych decyzji na boisku otrzymał 21 lipca tego samego roku. Wtedy UEFA wyznaczyła go do sędziowania spotkania eliminacji Ligi Europy Aalesunds FK - Ferencvarosi TC.
Cztery lata po międzynarodowym debiucie otrzymał nominację na mistrzostwa Europy U-21. Na turnieju w 2015 roku w Czechach sędziował w meczach Czechy - Dania i Portugalia - Włochy oraz w finale Portugalia - Szwecja.

Prawdziwe wyróżnienie nadeszło jednak rok później. Polski sędzia eksportowy znalazł się w osiemnastce arbitrów na Euro 2016 we Francji. Na turnieju o mistrzostwo Starego Kontynentu jako sędzia główny poprowadził trzy spotkania. W fazie grupowej podejmował decyzje w meczach Hiszpania - Czechy i Islandia - Austria, w 1/8 finału poprowadził rywalizację Niemców ze Słowacją, w ćwierćfinale mecz Niemcy - Włochy, zaś w półfinale Portugalia - Walia pełnił funkcję sędziego technicznego. Za swoją pracę na imprezie zarobił 150 tysięcy euro.

W tym sezonie sprawdzał się w Lidze Mistrzów. Raz lepiej, raz gorzej , ale FIFA, mimo popełnianych przez Polaka błędów, nie straciła do niego zaufania. Dlatego otrzymał mundialową nominację.


Najbardziej sprawiedliwy mundial?

- W Moskwie jeszcze szlifujemy swój kunszt sędziowski - opowiadał Marciniak, który poleciał do Rosji już na początku czerwca. - Z doświadczenia z Euro 2016 i MŚ do lat 20 wiem, że o meczach, które poprowadzę dowiem się dwa-trzy dni wcześniej. Gdzieś z tyłu głowy jest marzenie o finale. Teoretycznie mój wiek nie jest atutem, jestem jeszcze za młody na sędziowanie finału, ale z drugiej strony, wiem jak podchodzi komisja sędziowska FIFA - jeśli ktoś będzie świetnie pracował, to może zajść bardzo daleko. Moim atutem jest doświadczenie z VAR, zarówno na boisku, jak i w wozie. To też może mieć kolosalne znaczenie. Mam nadzieję, że będzie to mój turniej życia i wstęp w taką naprawdę poważną karierę.

Marciniak poprowadzi mecze ze swoimi asystentami Tomaszem Listkiewiczem i Pawłem Sokolnickim. Na mundialu pracował będzie też inny polski arbiter - to Paweł Gil, który będzie odpowiadał za technologię VAR. - Jesteśmy wysoko oceniani w świecie. Takie informacje otrzymujemy z International Football Association Board. Do tej organizacji wysyłamy nagrania wideo z naszymi interwencjami w polskiej ekstraklasie, a potem otrzymujemy odpowiedzi z ocenami. Dzięki temu, że Szymon Marciniak jest w gronie sędziów głównych na mistrzostwa, ja będę odpowiedzialny za VAR - mówi Gil.

Trzynastu sędziów VAR wybrano z trzech konfederacji. Azjatycka wyśle do Rosji jednego, ta z Ameryki Południowej trzech, a europejska dziewięciu. Marciniak: - Mam świadomość, że jeśli popełnię błąd jako sędzia główny, to kibice będą mogli pomyśleć: „OK, Marciniak jest tylko człowiekiem, pomylił się”. Ale jeśli popełnię błąd jako sędzia z VAR, mając do dyspozycji 30 kamer, to myślę, że tej litości dla nas nie będzie. Technologia jest więc świetna, ale może się też obrócić przeciwko nam. Ciężko będzie wyjść i powiedzieć: „Panowie, nie jestem robotem, nie widziałem, nie nadążyłem, ktoś mi zasłonił”. Mamy powtórki, programy, wiele kamer i będzie trzeba być maksymalnie skupionym. Różnica będzie taka, że w Polsce dwóch sędziów VAR siedzi w wozie, a na mistrzostwach sędziów VAR będzie czterech i będą pracować w centrum w Moskwie. Fajnie też, że FIFA wyszła w stronę kibiców i na telebimach będzie widać tę ostateczną wersję, to co VAR przygotował do obejrzenia dla sędziego. Wiem, że to dotychczas budziło kontrowersje, ludzie byli niezadowoleni, że nie wiedzą, co jest sprawdzane. W Rosji będzie więc wiadomo, na jakiej podstawie sędzia zmienił decyzję. Liczę, że będą to najbardziej sprawiedliwe mistrzostwa w historii.

Po raz ostatni Polska miała swojego sędziego na mundialu we Francji w 1998 roku. Jeden z meczów turnieju mistrzostw świata (starcie grupy E pomiędzy Holandią a Koreą Płd., wygrane przez Pomarańczowych 5:0) prowadził wówczas Ryszard Wójcik.

Pierwszy raz od mundialu we Francji w 1938 roku w gronie rozjemców zabraknie przedstawicieli Wysp Brytyjskich. Na dwóch poprzednich mistrzostwach globu: w 2014 roku w Brazylii oraz cztery lata wcześniej w Republice Południowej Afryki, Brytyjczyków reprezentował dobrze znany kibicom w Polsce Howard Webb.


Rosja to dopiero początek

Zarobki na mistrzostwach świata zależne są od rangi oraz doświadczenia sędziego. Zgodnie z kontraktem, za sam udział w turnieju, sędziowie z Elite Panel otrzymają po 70 tysięcy dolarów. Dodatkowo dostaną po 3 tysiące dolarów za każdy poprowadzony mecz. Asystenci otrzymają wynagrodzenie w wysokości 25 tys. dolarów plus 2 tys. za każdy mecz. Sędziowie z niższymi rangami oraz VAR-owcy otrzymają niższe wypłaty. Zarobki sędziów wciąż rosną. Na mundialu w RPA (2010), arbitrzy z Elite Panel otrzymali 35 tys. dolarów, a cztery lata później w Brazylii po 50 tys. Opłaca się więc być dobrym arbitrem. Ale nie tylko pieniądze się liczą.

- Chodzi też o frajdę - mówi Marciniak. - Jeśli frajdy nie będzie, to przyjdzie czas, żeby zakończyć karierę i zostać prezesem PZPN. Żartuję oczywiście. Musi być radość. Bez niej ta praca byłaby bardzo ciężka. Wielu kibiców cię opluwa, wytyka palcami. Jeśli człowiek by tego zajęcia nie kochał, to naprawdę trzeba byłoby być fetyszystą, żeby biegać w czarnym stroju przy 35 stopniach Celsjusza.

Bez względu na to, jak potoczą się losy arbitra z Płocka na mundialu, będzie miał co robić po jego zakończeniu. I to nie tylko w Polsce. Pierwsza oferta przyszła z amerykańskiej Major League Soccer, w której szefem sędziów został wspomniany Howard Webb. Anglik namówił Marciniaka, by przyjechał kilka razy na 2-3 tygodnie i posędziował rozgrywane tam mecze. Podobnie będzie w Arabii Saudyjskiej, bo Polak podpisał z tamtejszą federacją kontrakt na sędziowanie w dwunastu spotkaniach. Lukratywną propozycję złożyli także Chińczycy. Chinese Super League kusiło Marciniaka, by pracował w ich kraju przez cały sezon. Nieźle by na tym zarobił, bo aż 600 tys. dolarów, ale ostatecznie ofertę odrzucił, gdyż wówczas nie mógłby prowadzić meczów Ligi Mistrzów i Ligi Europy. W Chinach jednak, podobnie jak w USA, pojawi się kilka razy. Czeka go zatem bardzo trudny sezon.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Wszystko, co musicie wiedzieć o Senegalu!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: MŚ 2018. Szymon Marciniak rozpoczyna sędziowanie na mundialu w Rosji. I wchodzi do elity najlepiej zarabiających sędziów na świecie - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska