Portoryko – USA 0:3 (15:25, 8:25, 20:25)
Portoryko: Goas, Muniz, Cruz, Torres, Soto, Roman, Del Valle (libero) oraz Jose Rivera, Ortiz, Morales, Jackson Rivera.
USA: Anderson, Sander, Lee, Lotman, Christenson, Holt, E. Shoji (libero).
Po dwóch kolejkach Amerykanie mieli trzy punkty, Portoryko – zero. Faworytem byli ci pierwsi. Z drugiej strony - drużyny znają się na wylot (głównie z kontynentalnych rozgrywek), a ponadto siatkarze z USA mieli w nogach dwa pięciosetowe mecze w ciągu trzech dni, podczas gdy rywale zaliczali dość szybkie porażki.
Po dwóch setach czwartkowego spotkania nic nie wskazywało, że będą jakiekolwiek emocje. Amerykanie bezlitośnie wykorzystali słabości rywala. Ich bardzo dobra zagrywka, połączona z fatalnym przyjęciem Portorykańczyków, sprawiła, że pierwsza część skończyła się wysokim zwycięstwem (do 15), a druga wręcz pogromem (do 8).
Po 10-minutowej przerwie po drugiej partii Portoryko zagrało zdecydowanie lepiej. Zmiany w składzie (m.in. błysnął Jackson Rivera) sprawiły, że gra się wyrównała. Portorykańczycy objęli prowadzenie (13:11), którego długo pilnowali. Stracili je w końcówce (18:19), a po chwili zaczęli dawać punkty w prezencie (m.in. dwa za przekroczenie środkowej linii) i musieli pogodzić się z trzecią porażką. Stracili już szanse na awans do drugiej rundy mundialu.
- Zagraliśmy do bani – otwarcie przyznał po meczu Hector Soto, kapitan Portoryko. – Jesteśmy najmniejszym zespołem na tych mistrzostwach, a gdy jeszcze brakuje przyjęcia, to nie możemy toczyć walki z najlepszymi na świecie.
- A my zagraliśmy znakomicie – w podobnym duchu ocenił mecz kapitan USA, David Lee. – Kluczowym elementem była nasza dobra zagrywka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
