https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mundial 2018. Siedem goli! Belgowie wytoczyli ciężkie działa. Dublety Lukaku i Hazarda

Piotr Janas, Moskwa
W Moskwie Belgowie zmiażdżyli Tunezyjczyków
W Moskwie Belgowie zmiażdżyli Tunezyjczyków East News
Mundial 2018. Ostra strzelanina w Moskwie. W meczu grupy G Belgowie bez problemów rozprawili się z drużyną Tunezji. Eden Hazard i spółka wbili rywalom pięć gole, tracąc dwa. Rozmiary zwycięstwa Czerwonych Diabłów mogły być dużo bardziej okazałe, gdyby tylko nie szwankowała skuteczność.

W swoich pierwszych meczach w grupie G Belgowie pewnie ograli debiutującą na mistrzostwach świata Panamę 3:0. Wynik otworzył wtedy kolega klubowy Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego z SSC Napoli Dries Mertens. Dzieła zniszczenia dopełnił napastnik Manchesteru United Romelu Lukaku, autor dwóch trafień.

Tunezyjczycy z kolei po bardzo zaciętym meczu przegrali z Anglią 1:2, tracąc gola dopiero w doliczonym czasie gry. Co prawda Synowie Albionu całkowicie zdominowali Afrykańczyków i powinni wygrać zdecydowanie wyżej, lecz podopieczni Nabila Maaloula dali się poznać jako doskonale zorganizowany w defensywie zespół. Chcąc liczyć się w grze o awans wiedzieli, że z Belgią przegrać nie mogą.

Zagadywani przez nas przed meczem belgijscy dziennikarze nie spodziewali się zmian w składzie. - Nasz zespół w starciu z Panamą wyglądał bardzo dobrze, więc wyjściowa jedenastka nie powinna się zmienić. Co prawda Vincent Kompany i Thomas Vermaelen wyleczyli już swoje urazy i trenują z drużyną, ale wystawianie ich w takim meczu nie jest konieczne. Lepiej, żeby przygotowali się do meczu z Anglią, choć jeśli do tej pory Belgia będzie pewna awansu, to raczej trener Roberto Martinez nie będzie ryzykował odnowienia kontuzji i dalej będzie trzymał ich na ławce - powiedzieli przedstawiciele stacji RTBF, belgijskiego nadawcy radiowo-telewizyjnego.

Przed pierwszym gwizdkiem na mieście i wokół stadionu zdecydowanie częściej dało się słyszeć kibiców z Tunezji. Reagowali dużo bardziej żywiołowo niż Belgowie, których także było wielu, ale zachowywali się spokojniej, robili sobie zdjęcia i niespiesznym krokiem zmierzali na Stadion Spartaka.

Belgijscy dziennikarze mieli rację - hiszpański selekcjoner Roberto Martinez desygnował tę samą jedenastkę, która ograła Panamę. W składzie Tunezji w stosunku do meczu z Anglią doszło do dwóch z mian, z których jedna była wymuszona. W bramce kontuzjowanego Moueza Hassena zastąpił Farouk Ben Mustapha, a na lewym skrzydle zamiast Naima Sliti'ego wyszedł Saifeddine Khaoui.

Początek to dominacja Belgów, którzy postanowili szybko pokazać kto tu rządzi. Już w 5 min na granicy pola karnego powalony został szarżujący Eden Hazard. Sędzia wskazał na "wapno", ale w obliczu licznych protestów Tunezyjczyków postanowił skonsultować tę decyzję z sędziami VAR. Zdaniem piłkarzy z Afryki faul nastąpił jeszcze przed polem karnym, ale powtórki wykazały, że stopa faulującego Hazarda Syama Ben Yousseffa miała styczność z linią i decyzji nie zmienił. Karnego na gola zamienił sam poszkodowany.

Belgowie poszli za ciosem i 10 min później podwyższyli prowadzenie za sprawą Lukaku. Jeden z najlepszych napastników Premier League wykorzystał dogranie od Mertensa i nie dał szans bramkarzowi.

Tunezyjczycy nie zwiesili głów. Nie mając już nic do stracenia rzucili większe siły do ataku i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 18 min kontaktową bramkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego strzelił Dylan Bronn. Uprzedził kryjącego go Dedrycka Boyatę i głową pokonał Thibaut Courtoisa.

To nie był koniec emocji w pierwszej połowie, ponieważ już w doliczonym czasie gry Belgia po kontrataku odzyskała dwubramkową przewagę. Całą akcję zainicjował Hazard, dograł na skrzydło do Thomasa Meuniera, a ten prostopadłym zagraniem obsłużył Lukaku, który sprytną podcinką strzelił swojego drugiego gola w tym meczu i czwartego na całych mistrzostwach. Zrównał się z tym samem z dotychczasowym liderem strzelców - Portugalczykiem Cristiano Ronaldo.

Drugie 45 min rozpoczęło się od rozpaczliwych ataków Tunezji, ale tak wytrawny zespół jak Belgia nie dał się zaskoczyć i szybo wyprowadził kontrę, która pozbawiła nadziei Orły Kartaginy na zdobycie jakiegokolwiek punktu. Toby Alderweireld posłał długą piłkę za plecy obrońców do której dopadł Hazard, spokojnie ominął bramkarza i umieścił futbolówkę w sieci. To był nokaut.

Trener Martinez postanowił w tych okolicznościach oszczędzić Lukaku i już w 59 min ściągnął go z boiska. Do boju posłał Marouane Fellainiego, dając jasny sygnał, że skupia się już na defensywie i przestawia na grę z kontrataku.

Trzeba oddać Tunezyjczykom, że ci ani przez chwilę nie przestali wierzyć i ciągle atakowali, ale najczęściej ich starania rozbijały się o szczelną defensywę zespołu z Europy, lub po prostu brakowało im precyzji.

W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry piątą bramkę dla Belgii strzelił Michy Batshuayi. Była to akcja rezerwowych, ponieważ napastnikowi Borussii Dortmund dogrywał Youri Tielemans. Nie był to jednak koniec strzelania, ponieważ w ostatniej akcji meczu drugą bramkę dla Tunezji zdobył jej najlepszy w tym meczu piłkarz - Wahbi Khazri

Kolejne 3 pkt sprawiły, że belgijscy kibice mają dziś powody do świętowania. "Czerwone Diabły" zapewniły sobie awans do 1/8 finału jeszcze przed ostatnim meczem w fazie grupowej z Anglią. Tam zagrają z pierwszym lub drugim zespołem z grupy H, w której gra Polska.

Tunezyjczycy mimo wysokiej porażki pozostawili po sobie dobre wrażenie i po ostatnim gwizdku zostali nagrodzeni przez swoich kibiców gromkimi brawami. W ostatniej kolejce fazy grupowej zmierzą się z Panamą. Ich szanse na awans są już czysto matematyczne. Jeśli Anglicy nie przegrają dziś z Panamczykami, to tunezyjscy kibice będą mogli zacząć bukować bilety do domu.

Piłkarz meczu: Eden Hazard
Atrakcyjność meczu: 7/10

MŚ 2018 w GOL24

Co trzeba wiedzieć o Kolumbii? Magazyn Sportowy24 MUNDIAL

Wybrane dla Ciebie

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska