Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mundialowy poradnik dla facetów

Przemek Franczak
Andrzej Banaś
Przed mistrzostwami świata w kopanej mamy w mediach - jak zwykle - wysyp poradników dla kobiet, jak przeżyć mundial i nie zwariować, bo przecież ci prości jak cepy mężczyźni na ponad miesiąc ograniczą swoje czynności życiowe do tylko jednej aktywności. Nie będą, jak to mają w zwyczaju, prać, prasować, gotować, dzieci przewijać, ni brylantami partnerek obsypywać, bo ich wszechświat skurczy się do rozmiarów piłki, wokół której krążyć będą bezmyślnie jak Ziemia wokół Słońca.

Pomijając to niesprawiedliwe uogólnienie - muszą wszak istnieć Polacy gotowi przedłożyć pieczenie ciasta, ewentualnie kurs układania ikebany, nad mecz otwarcia, nie mówiąc o tych, których futbol nie grzeje - nikt nie pomyślał o poradniku dla oglądających mistrzostwa. To przecież nie lada wysiłek - kilka godzin transmisji dziennie, do tego kończących się późno w nocy. Mundial powoduje niewyspanie, rozdrażnienie (wynikami, komentarzem Szpakowskiego i presją - ano właśnie - ze strony mało wyrozumiałej drugiej połowy, a czasem wręcz brakiem drugiej "połówki"), w niektórych przypadkach permanentnego kaca. A do pracy trzeba chodzić. Jak więc obejrzeć mistrzostwa i z niej nie wylecieć?

Nie chodzi o proste rozwiązania, jak wzięcie urlopu, zresztą wszyscy w tym samym czasie tego nie zrobią. Są jednak inne sposoby.

Na piękne oczy: poproście partnerkę, żeby wymalowała wam na powiekach oczy. Gdyby zdarzyło wam się zdrzemnąć w pracy - nikt nie zauważy, że śpicie (pod warunkiem, że będziecie trzymać głowę w górze i nie osuniecie się twarzą na biurko, frezarkę, czy co tam przed sobą macie, a już nie daj Boże całym sobą na podłogę).

Na sprawy służbowe: wystarczy powiedzieć "muszę wyjść, mam ważne spotkanie z klientem" i uciąć sobie drzemkę na ławce lub trawniku. Byle nie za blisko biura.

Na Japończyka: 15 minut regenerującej drzemki, tzw. "power nap". Najlepiej w komunikacji miejskiej. W tym celu należy wygrać wyścig do wolnego krzesła w tramwaju, najlepiej przy oknie, żeby głowa nieestetycznie nie zwisała. Dzięki korkom będziecie mogli spać 3x15 min. Do power napa można też wykorzystać firmowy WuCet. Nie trzeba ściągać spodni.

Na bezczelnego: po prostu przychodzicie do pracy i śpicie. A potem udajecie głupiego.

Na deklarację wiary: w Brazylii futbol został zarejestrowany jako oficjalna religia, możecie pościemniać szefowi, że wasze wyznanie nie pozwala wam pracować w dniu meczu. Ryzykowna metoda, ale u nas deklaracja wiary nawet w medycynie nie uchodzi za dziwactwo.

No, jakoś dacie radę. Choć najlepiej oglądać mundial razem z żoną i szefem.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska