Oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu sygnał o wypadku w Muszynie odebrał dziesięć minut po godzinie szesnastej. Wzywający pomocy podawał, że rozbity samochód osobowy znajduje się na pasie zieleni rozdzielającym ulicę Grunwaldzką od linii kolejowej łączącej Muszynę z Krynicą.
Najbliżej do miejsca wypadku mieli druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Muszynie. Nico dalej karetka z podstacji Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego w Krynicy-Zdroju. Najdłuższą trasę musiały pokonać zastępy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej PSP w Krynicy-Zdroju.
Pomocy wymagała kobieta, która tak pechowo kierowała samochodem marki seat leon. Ambulans Pogotowia Ratunkowego zabrał ja do szpitala.
Rozbity seat nie blokował ul. Grunwaldzkiej, ale prawie godzinę jeden pas tej głównej trasy łączącej Krynicę-Zdrój z Muszyną i Piwniczną-Zdrojem (drogę wojewódzką nr 971) blokowały pojazdy służb ratowniczych.
Przyczyny i okoliczności wypadku ustala policja. Najprawdopodobniej decydujące znaczenie miało niedostosowanie prędkości jady do warunków drogowych i atmosferycznych.
