https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Muzyczne derby Krakowa, czyli pojedynek miejskich orkiestr

Mateusz Borkowski
Na Wawelu wystąpi m.in. Szymon Nehring
Na Wawelu wystąpi m.in. Szymon Nehring fot. ANNA KACZMARZ
Muzyka. „Wawel o zmierzchu”, Sinfonietta Festival i Festiwal Muzyki Polskiej - rozpoczyna się sezon koncertów muzyki klasycznej. Podpowiadamy, na które imprezy warto się wybrać.

Na początek Sinfonietta Festival, czyli druga edycja wydarzenia organizowanego przez Orkiestrę Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa.

Kameralny clubbing i muzyczne derby
Przez cztery dni, do 5 lipca czekają nas interesujące koncerty z kameralistyką na najwyższym poziomie. W niedzielę o godz. 17 w Dworku Białoprądnickim, podczas „Clubbingu kameralnego” weźmiemy udział w czterech koncertach plenerowych, które odbywać się będą jednocześnie na czterech scenach. Wykonawcami będą m.in. Kwartet Dafô, Kwartet puzonowy NOSPR oraz Gruppo di Tempera. Wstęp na wydarzenie jest wolny. W poniedziałek w Muzeum Manggha (godz. 19.30) Sinfonietta Cracovia zaprezentuje „Historię żołnierza” Igora Strawińskiego. Lektorem będzie wybitny aktor dramatyczny Wojciech Pszoniak. Na zakończenie festiwalu (5 lipca, godz. 19.30) w Filharmonii Krakowskiej dwie miejskie orkiestry Sinfonietta Cracovia i Capella Cracoviensis staną do pojedynku w muzycznych derbach Krakowa. Kapitanami drużyn będą: Jan Tomasz Adamus oraz Jurek Dybał.

Muzyka na wawelskich dziedzińcach
Po raz 9. muzyka rozbrzmiewać będzie również na wzgórzu wawelskim za sprawą Letniego Festiwalu Muzycznego „Wawel o zmierzchu”. Dziś (sobota) o godz. 10 na Dziedzińcu Arkadowym odbędzie się maraton młodych pianistów (wstęp wolny). Oficjalna inauguracja odbędzie się wieczorem (godz. 20), kiedy to Koncert fortepianowy e-moll F. Chopina wykona finalista Konkursu Chopinowskiego, krakowianin Szymon Nehring. Towarzyszyć mu będzie Orkiestra CORda Cracovia pod batutą Maestro Antoniego Wita. Koncerty na Wawelu odbywać się będą przez całe wakacje w soboty na dziedzińcu Batorego (z przerwą na Światowe Dni Młodzieży). Koncert finałowy poprowadzi Łukasz Borowicz (27 sierpnia).

Dwa weekendy z muzyką polską
W piątek 8 lipca koncertem laureata IV nagrody w Konkursie Chopinowskim - Erica Lu (godz. 19, Filharmonia Krakowska), rozpocznie się 12. Festiwal Muzyki Polskiej. Dominantą tegorocznej edycji jest zapomniana twórczość Józefa Michała Poniatowskiego. W 200. rocznicę urodzin kompozytora, po raz pierwszy w Krakowie usłyszymy jego operę „Don Desiderio” (9 lipca, godz. 19, Filharmonia Krakowska). Z recitalem na violi organista, czyli instrumencie zaprojektowanym przez Leonarda da Vinci, wystąpi Sławomir Zubrzycki (9 lipca, godz. 12, Aula Collegium Novum). Pierwszy weekend festiwalu zakończy pierwsze krakowskie wykonanie symfonii „Lech, Czech i Rus” Grzecha Piotrowskiego (10 lipca, godz. 19, Filharmonia Krakowska). Podczas drugiego weekendu warto wybrać się na galę operową „Poniatowski rediscovered”, na której Joanna Woś zaśpiewa z towarzyszeniem Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia pod batutą Bassema Akikiego (16 lipca, Teatr im. J. Słowackiego). Festiwal zakończy wykonanie III Symfonii H. M. Góreckiego w wykonaniu Aleksandry Zamojskiej - sopran i Polskiej Orkiestry Sinfonia Iuventus pod wodzą Macieja Tworka ( 17 lipca, kościół św. Katarzyny).

To jednak nie koniec klasycznego lata. 15 sierpnia, po raz 41., rozpocznie się Festiwal Muzyka w Starym Krakowie, który potrwa do końca sierpnia.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Merlin Monroł
Czytam, czytam i nie widzę...gdzie filharmonią w tej ferii koncertów, festiwali i innych muzycznych imprez? Dlaczego w Krakowie na festiwalu muzyki polskiej nie zagra orkiestra krakowskiej filharmonii, albo na festiwalu Wawel o zmierzchu, albo na festiwalu Muzyka w starym Krakowie?
A no dlatego, że od lat dyrektorski stołek w Filharmonii pieści dupsko kolejnego nieudacznika. Była tu Oberc, był Przytocki, teraz kolejny "swój chłop" zarządu województwa - niejaki, za przeproszeniem, Tosza Bogdan.
Trzeba mu przyznać - robi wszystko aby się na stołku dyrektorskim utrzymać do końca kadencji. Wie, że najlepszym sposobem jest nie robić nic. I zawczasu postarać się o dobre plecy w zarządzie województwa - żeby się nie czepiali byle bzdur. Że w Filharmonii jaja - nie, to nie ważne. Że sądy, konrole i miażdżące protokoły - kto by się takimi rzeczami przejmował. Najważniejsze jest aby wytrwać.
I tak to czas leci. Jeszcze tylko roczek i będzie...emeryturka, a może jeszcze gdzieś się znajdzie ciepła posadka. Partyjni koledzy zapewne wspomogą w biedzie. Nie żeby w teatrze, na to aktorzy nie pozwolą, aby taka miernota nimi rządziła, ale może chociaż jakieś małe muzeum, przecież wszyscy wiedzą, że on ma w domu dwa czy trzy antyki, to na muzealnictwie się zna, do cholery jasnej.
A że Filharmonia w niebyt odpływa, że nieobecna na żadnym lokalnym festiwalu, o nielokalnych nie wspomnę z litości dla wspomnianego Bogdana, cóż to znaczy wobec wieczności....
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska