Czytaj także: Kolejna krwawa bójka na maczety w Krakowie. Jeden z poszkodowanych walczy o życie
Sprawa dotyczy funkcjonującego od 1989 r. wysypiska odpadów komunalnych w Myślenicach-Borzęcie. Początkowo udziały w spółce mieli Bronisław B. (60 proc.) i gmina reprezentowana przez burmistrza (40 proc.). Obecnie wysypisko w 100 proc. należy do gminy.
Prokuratura oskarżyła wspólnika Zakładu Utylizacji Odpadów Bronisława B., przedstawiciela wspólnika - gminy Myślenice Macieja O. oraz ówczesnego prezesa spółki Damiana L. o to, że w maju 2006 r. usunęli z dokumentacji spółki uchwałę nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników, która upoważniała zarząd spółki do zakupu gruntów na poszerzenie wysypiska, za nie więcej niż 20 zł za metr kw.
Na stronie myślenickiego urzędu, burmistrz opublikował w odpowiedzi oświadczenie. "Składałem już w tej sprawie obszerne wyjaśnienia i dziwię się, że Prokuratura podtrzymuje ten zarzut. Nigdy nie byłem dysponentem uchwał Zgromadzenia Wspólników działając wyłącznie jako przedstawiciel Wspólnika (gminy Myślenice), zgodnie z przepisami Kodeksu Spółek Handlowych. Nie mam i nie miałem bezpośredniego dostępu do dokumentów spółki. Taki dostęp jest w wyłącznej gestii Zarządu Spółki, o czym Prokuratura powinna doskonale wiedzieć.
Jako osoba publiczna muszę być przygotowany na tego typu sytuacje i podchodzę do tego ze spokojem. Chcę podkreślić, że wcześniejsza sprawa związana z rzekomymi nieprawidłowościami przy obrocie gruntami pod budowę wysypiska - nagłaśniana przez media - zakończyła się niczym, tj. umorzeniem" - czytamy w oświadczeniu.
Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!
Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!