Prace na tych oddziałach albo już dobiegły końca (tak jak na chirurgii), albo są na finiszu (jak w przypadku oddziału zakaźnego). Na obydwu gołym okiem widać ogromne zmiany. Dość powiedzieć, że na zakaźnym większego remontu (nie licząc malowania) nie było od 30 lat. Teraz spełnia on wszelkie standardy i nie odbiega wyglądem od pozostałych oddziałów, które przeszły modernizację.
Doktor Ryszard Piegza z zakaźnego mówi, że wzrasta standard leczenia pacjentów. Są oni teraz lepiej nadzorowani, bowiem w salach nad łóżkami pojawiły się kamery, z których obraz wyświetlany jest w dyżurce (na stanowisku pielęgniarskim) tak, aby personel mógł w razie potrzeby jak najszybciej zareagować.
Poprawiły się również warunki sanitarne (każda z sal ma osobny węzeł sanitarny) i możliwość izolacji pacjentów, dzięki separatkom, których jest więcej niż do tej pory.
Podobne zmiany zaszły na chirurgii ogólnej. Dr Jacek Pucz, ordynator tego oddziału czekał na remont długo i cieszy się z efektów, ale jeszcze ważniejsze są dla niego reakcje pacjentów i gości ich odwiedzających. A te, jak mówi, są wyłącznie pozytywne, wręcz pełne niedowierzania, że można było osiągnąć taki efekt i oddział mógł aż tak się zmienić. Jak dodaje, jest nie tylko ładniej, ale też o wiele bardziej funkcjonalnie. - Nie zmieniła się kubatura oddziału, ale to co jest, zostało wykorzystane z o wiele większym pożytkiem. Każda z sal ma teraz łazienkę z toaletą. Przedtem były dwie: jedna dla personelu i druga dla pacjentów całego oddziału - podkreśla.
Sale są jedno-, dwu- i pięciosobowe. - Te większe zostawiliśmy z rozmysłem, nie tylko dlatego, że w takich łatwiej można manewrować łóżkami, które muszą być mobilne, ale także dlatego, że z doświadczenia wiem, iż wielu pacjentów woli mieć towarzystwo i nie lubi przebywać w samotności - mówi dr Pucz.
W salach jest teraz dostępne bezpłatne wi-fi i (również bezpłatny) dostęp do telewizora. - To może się wydawać mniej znaczące z medycznego punktu widzenia, ale z punktu widzenia pacjent na pewno jest ważne i poprawia jego komfort w czasie pobytu w szpitalu - mówi lekarz.
Z nowości trzeba wymienić jeszcze nowoczesny gabinet endoskopii.
- To było duże, skomplikowane przedsięwzięcie i jestem dumny z zespołu, bo przez cały czas trwania remontu zachowana była ciągłość pracy oddziału - mówi Adam Styczeń, dyrektor szpitala powiatowego w Myślenicach.
Inwestycja na oddziale zakaźnym kosztowała 3,3 mln zł, z czego 896 tys. zł wyłożył powiat myślenicki, prawie 112 tys. zł sam szpital, a najwięcej bo 2,3 mln pochodziło z budżetu państwa. Modernizację chirurgii sfinansował już sam powiat a kosztowała ona 2,5 mln zł.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Jedziesz na ferie? Niewiedza może Cię drogo kosztować