W szpitalu zmarł 7-letni Filip, który w środę popołudniu wpadł do Raby w Myślenicach - poinformowało radio RMF FM. Chłopiec był z matką nad rzeką. Około godziny 17 zniknął jej z oczu. Kilkadziesiąt minut później zgłosiła zaginięcie dziecka. Niedługo później nieprzytomne dziecko zostało wyciągnięte z wody. Chłopczyk trafił do szpitala w stanie krytycznym. Niestety lekarzom nie udało się go uratować.