Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myśliwi polują na psy w majestacie prawa

Anna Agaciak
Jedziesz z czworonogiem za miasto? Uważaj, możesz stracić przyjaciela. Miłośnicy psów i kotów walczą o ich bezpieczeństwo.

Prawo łowieckie jest bezwzględne. Myśliwym wolno strzelać do psów biegających po polach i lasach. Wielu z nich nadużywa tego "przywileju" i zabija rasowe zadbane zwierzęta spacerujące z właścicielami. Rocznie giną w ten sposób dziesiątki, a może nawet setki psów w Polsce.

Poszkodowani mówią: ,,Dość!". Chcą zmiany prawa. Petycję w tej sprawie skierowali już do rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego. Prawdopodobnie pismo trafi także do ministra środowiska.

Inicjatywę zmiany przepisów podjął Rafał Borkowski, założyciel stron internetowych www.zabilimipsa.pl i forum http://www.forumstopodstrzalom.pl

Borkowski stracił psa na spacerze pod Czerwińskiem w styczniu tego roku. Florek, piękny biały pies rasy samojed, został zastrzelony przez myśliwego na terenie osiedla domków letniskowych. Właściciel był w szoku.

- To był zadbany pies, miał obrożę, biegał pod naszą kontrolą - zaznacza Borkowski. Założył stronę internetową, na której opisał tę bolesną historię. Okazało się, że nie tylko on stracił psa w podobnych okolicznościach. Na stronie zaczęły masowo pojawiać się wpisy innych poszkodowanych z terenu całej Polski, w tym z Małopolski.
W Woli Radłowskiej myśliwy, siedząc na ambonie, zastrzelił niewielkiego kundelka biegnącego 30 m od swego opiekuna (chłopca w wieku szkolnym). Policja sprawę umorzyła, choć rodzice chłopca wykazali, że myśliwy swym czynem naraził życie ich syna. W okolicy Mętkowa myśliwy z Chrzanowa dopuścił się podobnego barbarzyństwa. Zastrzelił ciężarną suczkę wracającą ze spaceru ze swym panem i drugim psem. Myśliwy zatrzymał się obok nich samochodem i zarzucił opiekunowi psów, że te goniły sarnę w obwodzie łowieckim. Gdy właściciel zaprzeczył, myśliwy wyciągnął z auta broń i zastrzelił suczkę. Także i ta sprawa trafiła na policję.

Na stronach internetowych zaczęły się pojawiać także wpisy myśliwych. Z ich wypowiedzi wynika, że dla większości z nich każdy pies nieidący na smyczy jest zdziczały, więc klasyfikuje się do odstrzału.

Myśliwy ma prawo strzelać do, jeśli:

1. posiada upoważnienie wydane przez zarządcę danego obwodu łowieckiego,

2. pies czy kot są bez opieki i wykazują oznaki zdziczenia,

3. pies czy kot są ponad 200 m od zabudowań mieszkalnych,

4. pies i kot stanowią zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących, w tym łownych, a więc znajdują się na terenie, na którym taka zwierzyna przebywa.

Z historii opisanych na stronie wynika jednoznacznie, że pseudomyśliwi nadużywają prawa do odstrzału. Zastrzelone psy i koty ginęły bowiem na oczach właścicieli, w tym dzieci. Zabijano je w pobliżu budynków lub na granicy posesji.
Rafał Borkowski zgłosił sprawę zastrzelenia swojego psa policji, ale ta umorzyła postępowanie. Mężczyzna nie poddaje się, pisze odwołanie, kieruje sprawę do prokuratury, zgłasza świadków zdarzenia. Domaga się ukarania zabójcy swojego przyjaciela. Chce także, podobnie jak inni właściciele czworonogów, zmiany prawa łowieckiego.

Na stronie "zabilimipsa" proszą oni o wpisy pod postulatami. A domagają się:

- zmian w ustawie, wynikających z merytorycznej dyskusji obrońców praw zwierząt, myśliwych i ąłaścicieli psów,

- wyraźnego oznaczenia tablicami ostrzegawczymi terenów łowieckich, na których używa się broni palnej,

- sprecyzowania w ustawie określenia ,,zdziczały pies i kot",

- ograniczenia prawa odstrzału zdziczałych kotów i psów do osób odpowiedzialnych lub robienie tego w sposób zorganizowany pod nadzorem władz.

Karolina Kujawska z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami przyznaje rację inicjatorom przedsięwzięcia. - Wprawdzie ostatnio z tak drastycznymi sprawami nie mieliśmy do czynienia, lecz na pewno prawo trzeba doprecyzować - skomentowała.

W Polskim Związku Łowieckim dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że w prawie łowieckim grzebać nie trzeba, gdyż jest ono precyzyjne. - To sprawa ustawy o ochronie zwierząt - zapewniał nas jeden z naszych rozmówców, który nie chciał się jednak przedstawić. - Myśliwi mają prawo strzelać do błąkających się psów w obronie zwierzyny łownej. Oczywiście nie zgadzamy się z przypadkami strzelania do psów przebywających w towarzystwie ludzi i na terenie zabudowanym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska