Od początku roku firmy i osoby samozatrudnione nie opłacają już składek za pomocą trzech lub czterech różnych przelewów, ale jednej łącznej, standardowej wpłaty podobnej do tej jak za prąd czy gaz. Zmianę umożliwiło wdrożenie systemu tzw. e-składek. Dzięki niemu każdy przedsiębiorca otrzymał od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych własny, indywidualny numer rachunku bankowego, służący do rozliczeń. Jednym przelewem do ZUS wpływają składki na ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenia zdrowotne, fundusz pracy, fundusz gwarantowanych świadczeń pracowniczych i fundusz emerytur pomostowych. Po otrzymaniu wpłaty pracownicy ZUS sami dzielą środki pomiędzy konkretne fundusze.
– Dla płatników to oszczędność czasu i pieniędzy, bo trzy czy cztery przelewy zostały zastąpione jednym – podkreśla Marcin Kopeć, dyrektor oddziału ZUS w Krakowie.
Nowy system cieszy już dużą popularnością wśród przedsiębiorców. Tylko przez pierwsze dziesięć dni od momentu jego uruchomienia w Małopolsce z e-składki skorzystało ponad 114 tys. płatników, którzy łącznie na swoje indywidualne rachunki składkowe wpłacili ponad 229 mln zł. W całej Polsce z e-składek do ZUS wpłynęło już blisko 17 mld zł.
– Największa liczba klientów zainteresowanych nowym rozwiązaniem pojawia się u nas na przełomie grudnia i stycznia. Pytali przede wszystkim o możliwość uzyskania swojego numeru konta i sprawdzenia jego poprawności przed wykonaniem pierwszej wpłaty – wskazuje Jannula Licios, naczelnik wydziału obsługi klientów i korespondencji w krakowskim ZUS.
Z myślą o przedsiębiorcach, którzy nadal mają wątpliwości dotyczące nowego systemu rozliczeń z ZUS, na przełomie stycznia i lutego na salach obsługi klientów oddziałów w całym kraju pojawią się specjalni doradcy płatników składek.
Wdrożenie e-składki pochłonęło ponad 52 mln zł. Z tej kwoty sfinansowano m.in. konieczne zmiany w systemie informatycznym ZUS.
Autorka: Iwona Krzywda
