Tarnowianom pomagają studenci judaistyki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Wiele macew jest w dobrym stanie. Myślę, że uda się nam odczytać napisy znajdujące się na tablicach. Większość z nich jest w języku hebrajskim, ale zdarzają się zapisy alfabetem łacińskim - podkreśla Dominika Jasińska, studentka judaistyki z Krakowa.
Prace rozpoczęły się wczoraj przed południem i trwały kilka godzin. Wszystko odbywało się pod czujnym okiem naukowego opiekuna z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Najpierw oczyszczamy macewy z mchu. Później robimy dokumentację fotograficzną, odczytujemy tekst na tablicach, tłumaczymy i uzupełniamy, korzystając z zachowanych w Tarnowie żydowskich metryk - wyjaśnia dr Leszek Hońdo.
Wolontariusze wspólnie ze studentami będą pracować na kirkucie przez co najmniej kilka najbliższych dni. - To dla mnie wyjątkowa przygoda i ciekawa lekcja historii - mówi Wioletta Pochroń, wolontariuszka fundacji Antyschematy 2.
Efektem finalnym będzie katalog, w którym każda z macew zostanie oznaczona na planie i dokładnie opisana.
- Chcemy przywrócić pamięć o Żydach, których kiedyś pochowano na cmentarzu w Tarnowie, ale do tej pory nie zostali zidentyfikowani - tłumaczy Tomasz Malec, prezes fundacji walczącej z rasistowskimi stereotypami.