https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nastolatek-hazardzista spod Tarnowa okradał rodzinę

Andrzej Skórka
MARCIN OLIVA SOTO
Nastolatek spod Tarnowa ukradł ponad 20 tys. zł. Większą część tej sumy przegrał na automatach.

Notorycznie podkradał emeryturę dziadka. Potem sięgnął do portfela mamy i po rodzinną biżuterię. Z pozoru spokojny i niesprawiający problemów nastolatek miał sekret, o którym bliscy długo nie mieli pojęcia. Regularnie bywał w lokalu, w którym główną atrakcją były automaty do gier. Kradł odkąd hazard całkiem nim zawładnął.

Kiedy po raz pierwszy 16-latek wrzucił monetę do jednorękiego bandyty? Dokładnie nie wiadomo. Jesienią zeszłego roku był już uzależniony. - Wcześniej nie sprawiał żadnych problemów wychowawczych. Poza tym, że zaczął trochę wagarować, ale to nie miało związku z nałogiem hazardu - mówi Olga Żabińska z tarnowskiej policji.

Zwykłe kieszonkowe to było zbyt mało, jak na rosnące finansowe potrzeby chłopaka. Wpadł więc na pomysł, jak zapewnić sobie stały i pokaźny dopływ gotówki. W rodzinnym domu zlokalizował miejsce, w którym jego dziadek przechowywał oszczędności. Potem wystarczyło już tylko otworzyć szafkę, gdy starszego pana nie było w pobliżu. Od jesieni ubiegłego roku kupka z gotówką systematycznie się zmniejszała. Wnuk podbierał od kilkuset do nawet 5 tysięcy złotych jednorazowo.

Emeryt w końcu zauważył brak gotówki. O zniknięciu 15 tysięcy złotych poinformował domowników. Wtedy chłopak przyznał się. - Przeprosił, obiecał poprawę, a jego rodzice zwrócili dziadkowi skradzioną sumę. W swoim postanowieniu wytrwał krótko - mówi Żabińska.

Kradzieże zaczęły się powtarzać. Znów ginęły oszczędności seniora rodziny. Innym razem chłopak zabrał matce z portfela 300 złotych. Wreszcie sięgnął po rodzinną biżuterię. Wyniósł z domu między innymi złote łańcuszki, pierścionek oraz obrączki. Z pomocą dorosłego kolegi sprzedał je w lombardzie, za cenę złomu. Uzyskał w ten sposób 700 złotych.

Tego bliscy już nie zdzierżyli i sprawę zgłosili na policję. Kilka dni temu chłopak został zatrzymany i przesłuchany. Przyznał się do 30 kradzieży. Przyniosły mu one 23 tysiące złotych. Zdecydowaną większość przegrał w automatach. Pozostała część wydawał na drobne zakupy, między innymi ubrań. Ze względu na wiek podejrzanego policja jego sprawę skierowała do sądu rodzinnego.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska