Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz komentarz. „Bronię Zielińskiego"

Krzysztof Kawa
Trener Cracovii Jacek Zieliński
Trener Cracovii Jacek Zieliński Andrzej Banaś
Kibice Cracovii mają bardzo krótką pamięć. Nie dalej jak kilka dni temu miałem przyjemność polemizować z jednym z nich. Usiłował mnie przekonać, że Jacek Zieliński marnuje dorobek z jesieni, a jego drużyna przestała czynić postępy. Jestem dokładnie odwrotnego zdania: z piłkarzy Cracovii zostały wyciśnięte w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy wszystkie soki i nadal grają lepiej, niż którykolwiek z nich mógł się tego po sobie spodziewać.

Miałem cichą satysfakcję, gdy dzień po owej wymianie poglądów „Pasy” wygrały z Zagłębiem Lubin i wróciły na podium ekstraklasy. Czy po kolejnym meczu, z Legią Warszawa, który zakończył się klęską krakowian, spuściłem uszy po sobie? W żadnym wypadku.

Zobacz także: Jacek Zieliński: Marzy nam się zdobycie brązowego medalu
Trzeba było czterech straconych bramek, by wreszcie sprowokować trenera Zielińskiego do wypowiedzenia publicznie kilku słów prawdy: „Wyciągamy maksa. Szanujmy to, co jest”.

W zimie prezes Janusz Filipiak dał sygnał, że niespecjalnie interesuje go walka o europejskie puchary. Gdy odszedł najlepszy strzelec Deniss Rakels, w jego miejsce pojawił się tylko napastnik na dorobku, który w żaden sposób nie mógł z marszu zastąpić Łotysza. Przyszli także inni zawodnicy, ale żaden z nich nie dawał gwarancji podniesienia poziomu gry drużyny. Gdy więc kontuzji doznał Damian Dąbrowski, stało się jasne, że jedenastkę z Kałuży czekają trudne chwile. A mimo to „Pasy” komfortowo zakwalifikowały się do górnej ósemki i radzą sobie w niej całkiem przyzwoicie.

Zieliński twierdzi, że budując zespół na Europę nie da się przeskoczyć naraz kilku stopni, bo można się potknąć i poturbować. To właśnie grozi Cracovii, jeśli mimo wszystko zdoła zająć miejsce w ekstraklasie gwarantujące grę w pucharach. Właściciel klubu nie jest skory do tworzenia kominów płacowych w budżecie i można to zrozumieć. Jednocześnie nie można oczekiwać od zatrudnianych za mniejsze stawki piłkarzy, że zagrają tak, jak mogliby ci znacznie drożsi.

Przed rokiem „Pasy” broniły się przed spadkiem i gdyby nie zwolnienie Roberta Podolińskiego, czarny scenariusz mógł się zmaterializować. Zieliński bez spektakularnych wzmocnień stworzył zespół waleczny, pewny siebie, a przede wszystkim grający inteligentny futbol.

Rzecz w tym, że kadra jest za wąska, a odejście latem Bartosza Kapustki może spowodować dodatkowe turbulencje.

Zderzenie z Legią jest bolesne, bo pokazuje, jak Cracovii daleko do Europy. Lider naszej ekstraklasy to nawet nie europejski średniak, a wypunktował rywala jak chciał (ostatnio dwukrotnie, bo trzeba przypomnieć finał marcowego starcia w Krakowie). Pokora jest więc jak najbardziej na miejscu. Oby za rok po podziale tabeli Cracovia nie musiała liczyć punktów dzielących ją od strefy spadkowej.

Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o piłkarzach Cracovii

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska