Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze dzieci są z Filipkiem całym sercem

Mateusz Kamiński
Agnieszka Janowska z 3-letnim Kacperkiem i 8-letnim Filipkiem
Agnieszka Janowska z 3-letnim Kacperkiem i 8-letnim Filipkiem archiwum
Chory 8-latek otrzyma wózek inwalidzki. Uczniowie z Kęt pierwsi włączyli się do akcji.

Specjalistyczny wózek inwalidzki trafi do chorego 8-letniego Filipka Janowskiego z Gdańska. Uczniowie
z Kęt pierwsi w Małopolsce postanowili pomóc niepełnosprawnemu chłopcu. Upragniony wózek sprowadzono z Niemiec, skąd pomógł go ściągnąć prezydent Oświęcimia.

Dramatyczna historia Filipka, całkowicie sparaliżowanego chłopczyka, który jako 2,5-roczne dziecko został porażony prądem, poruszyła serca tysięcy osób. W szkołach całej Polski ruszyła specjalna akcja, dzięki której Filipek miał otrzymać wózek inwalidzki. Uczniowie zamierzali zebrać 15 ton plastikowych nakrętek po napojach, które jedna z gdańskich firm miała zamienić właśnie na wózek.

Ostatecznie zebrano 9 ton, bo w międzyczasie do akcji włączył się prezydent Oświęcimia Janusz Marszałek. Skontaktował się z Wolfgangiem Huckem i Ronaldem Steinkem z Niemiec, którzy zajmują się sprzedażą sprzętu ortopedycznego. Przedstawił im sytuację Filipka i poprosił o pomoc. Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Okazało się, że niemieccy przyjaciele mają dokładnie taki wózek, jakiego potrzeba Filipkowi i chcą mu go podarować.

Wczoraj wszyscy zainteresowani wsparciem chorego chłopca spotkali się w Zespole Szkolno-Gimnazjalnym nr 2 w Kętach.

Wtorek, godz. 10. Pod budynek ZSG nr 2 w Kętach podjeżdżają prezydent Janusz Marszałek i niemieccy darczyńcy. Wita ich wicedyrektora placówki Maria Koperska. Goście z Niemiec wyciągają z bagażnika wózek dla Filipka. Na pierwszym piętrze szkoły czeka na nich kilkudziesięciu uczniów i ich nauczyciele. Po krótkich przemówieniach prezydent wykonuje telefon do mamy Filipka. Włącza tryb głośnomówiący, dzieci śpiewają sto lat dla rodziny 8-latka, składają życzenia powrotu do zdrowia.

- Dziękujemy wam wszystkim bardzo serdecznie - mówi drżącym głosem wzruszona mama Filipka. - To dla nas tyle znaczy...

Dzieci z kęckiej szkoły były z siebie bardzo dumne. I powiny być. Chciały za wszelką cenę pomóc choremu Filipkowi. Poświęcały swój wolny czas, aby gromadzić nakrętki, a potem znosiły je do szkoły. Kapsle, które zebrały, nie zmarnują się. Akcja trwa dalej. Jeszcze 6 ton i będzie wózek, już nie dla Filipka, ale dla innego chorego dziecka. Być może także władze innych miast pójdą w ślady prezydenta Oświęcimia i również postarają się pomóc niepełnosprawnym maluchom, które czekają na pomoc. Janusz Marszałek przyznaje, że o Filipku dowiedział się przypadkiem.
- Zadzwoniła do mnie moja mama i zapytała, czy mogę jakoś pomóc, bo przeczytała w gazecie o akcji dzieci z Kęt - opowiada prezydent. - Odpowiedziałem, że się postaram. No i się udało.
Niemieccy darczyńcy przyznają, że historia Filipka ich wzruszyła.

- Taka pomoc jest dla nas czymś naturalnym - zaznacza Hucke. - Wózek należy się temu chłopcu.

Być może jeszcze w tym tygodniu wózek, wart ponad 16 tysięcy złotych, trafi do Filipka. Przyda się na pewno. Agnieszka Janowska samotnie wychowuje dwójkę dzieci, 8-letniego Filipka i 3-letniego Kacperka. Mieszka na drugim piętrze jednego z gdańskich bloków. Nie ma tam windy.

- Filipka muszę wynosić i znosić na rękach po wąskich schodach - opowiada.

Tragedia chłopca wydarzyła się w domu. W komputerze nastąpiło zwarcie. Filipek dotknął obudowy sprzętu i został porażony. Jego serce przestało bić. Lekarzom udało się wznowić akcję serca. Został przewieziony do szpitala dziecięcego w Gdańsku. Trafił na oddział oddział intensywnej terapii. Medycy walczyli o jego życie.

- Mój syn był w śpiączce, a stan jego zdrowia był krytyczny - mówi mama Filipka.

Przez dziewięć dni chłopiec oddychał za pomocą respiratora. Musiał przejść amputację palców u prawej ręki.
Cały czas też dziecko pozostawało w śpiączce. Stwierdzono u niego głęboki niedowład kończyn.

- Mój synek został przyjęty do Kliniki i Katedry Rehabilitacji Akademii Medycznej w Bydgoszczy
- tłumaczy pani Agnieszka. - Tam się przebudził.

Od tamtego czasu Filipek wymaga ciągłej rehabilitacji. Mama jeździ z nim po specjalistach w całej Polsce. Ledwo wiąże koniec z końcem.

Wózek, który otrzymał Filipek, pozwoli mu częściej wychodzić z domu. Jego mama wierzy, że w przyszłości będzie mógł poruszać się na nim samodzielnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska