Kierownictwo firmy Newag zaprosiło na rozmowy sześcioosobową komisję międzyzakładową "Solidarności". To zaskakujące posunięcie władz spółki, które do tej pory konsekwentnie odmawiały dialogu ze związkowcami.
Pismo dotarło wczoraj do szefa "S" w Newagu Józefa Kotarby kilka minut przed planowanym zebraniem komisji, która miała omówić kontynuację sporu zbiorowego z pracodawcą. W tej sytuacji zrezygnowano z wypracowania stanowiska w tej sprawie, ponieważ związkowcy nie wiedzą, czego mogą się spodziewać po środowym spotkaniu z zarządem.
- Z pisma wynika jedynie, że władze spółki chcą z nami rozmawiać o godzinie 10.30 - mówi Kotarba. - Nie wiemy, jaki charakter będzie miało to spotkanie. Czy możemy liczyć na dialog, czy też będzie ono przypominać styczniowe zebranie z załogą, podczas którego wysłuchano jedynie monologu prezesa Konieczka.
Zbigniew Konieczek nie chciał zdradzić tematu rozmowy.
- Będę do znudzenia odpowiadał, że odmawiam komentarza na temat tego, co dzieje się w spółce - powiedział.
16 stycznia "S" zawiesiła do odwołania trwającą trzy dni akcję strajkową. Zarząd Newagu domagał się całkowitej rezygnacji ze sporu zbiorowego, który rozpoczął się w lutym ubiegłego roku. Od tego posunięcia uzależnił ewentualną wypłatę podwyżki, której domaga się załoga.
- Nie mogliśmy zakończyć sporu zbiorowego, ponieważ władze spółki nie określiły ani wysokości podwyżek, ani terminu ich wprowadzenia - uzasadnia stanowisko związku Józef Kotarba.
