Zwykły śmiertelnik ma problemy, by wybudować sobie dom, a co dopiero stację paliw w takim miejscu - dodaje Dariusz Galica, inicjator akcji.
Swoją akcję Galica zatytułował "Omijam stacje Shell". Zamierza ją rozpropagować w internecie, głównie na portalu społecznościowym Facebook. - Nie mam tutaj nic do koncernu Shell, ale chcę wyrazić w ten sposób swój sprzeciw wobec tego, co się stało pod Giewontem - zaznacza Galica. - W przypadku Zakopanego zostało naruszone coś, co powinno być chronione.
Darek Galica nawiązuje tutaj do działki, na której stanęła zakopiańska stacja, a gdzie wcześniej znajdował się mały las. - Ta strefa powinna być wolna od wielu inwestycji, a już na pewno od stacji benzynowej, które powinny być lokalizowane poza obrębem centrum miast - zaznacza.
Jak dodaje, stacja powstała w bezpośrednim sąsiedztwie Lasu Chałubińskiego, działki, którą na tereny zielone przeznaczył Tytus Chałubiński. - Rodzina ta przecież uświadamiała mieszkańcom Zakopanego, jak ważna jest dbałość o ekologię - zaznacza Galica.
Sprzeciw w stosunku do stacji wiąże się z jej inwestorem. Stację bowiem wybudował Grzegorz Majcher, syna burmistrza Zakopanego, Janusza Majchra.
- Zdaję sobie sprawę, że przez to koncern Shell nie zbankrutuje. Pewnie w ogóle tego nie odczuje. Ale nie o to mi chodzi, by im szkodzić, ale by pokazać, że my mieszkańcy mamy prawo powiedzieć "nie", wyrazić swój sprzeciwu. Gdy do akcji dołączy się choćby 20 osób, i tak będę uważał, że to sukces - zaznacza zakopiańczyk. Galica będzie omijał każdą napotkaną stację Shell.
Właściciel działki, na której powstała stacja, jest zdziwiony taką akcją. - Każdy ma prawo do takiego protestu - podkreśla na samym początku Grzegorz Majcher. - Szkoda, że ludzie nie doceniają tego, że dzięki konkurencji spadną ceny na stacjach w mieście. To także nowe miejsca pracy.
Majcher dodaje poza tym, że on nie ma już nic wspólnego ze stacją. - Obiekt został wydzierżawiony. Ja tam nic już nie robię - dodaje. Sam burmistrz wielokrotnie podkreślał, że nie miał nic wspólnego z wydawaniem decyzji w sprawie stacji. Zajmowali się tym urzędnicy spoza Zakopanego.
Marek Gawroński, rzecznik Shell Polska, podkreśla, że koncern kładzie mocny nacisk na ekologię, jak i bezpieczeństwo na swoich stacjach. - Mamy bardzo restrykcyjne procedury - mówi rzecznik Shella. - W przypadku stacji w Zakopanem przyglądaliśmy się całej drodze administracyjnej, zanim ruszyła budowa. Tam wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Ludzie mają prawo do wyrażania swoich opinii. Nie będziemy z tym dyskutować.
Darek Galica zamierza ponadto uruchomić na Facebooku profil "Powiedz stop", gdzie internauci będą mogli publikować głosy sprzeciwu wobec bulwersujących spraw.
Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!