- Nie bez znaczenia pozostają również uwarunkowania społeczne - dodaje Olszewska. Chodzi o protesty mieszkańców i właścicieli ośrodków wypoczynkowych, którzy obawiali się, że sprowadzenie ponad 170 więźniów odstraszy turystów.
- To znakomita nowina. Cieszę się, że nie będziemy mieć takiego sąsiedztwa - mówi Elżbieta Rabena, kierownik Domu Wczasowego "Stalownik", najbliższego sąsiada zlikwidowanego ośrodka służby więziennej w Bartkowej. Wójt gminy Józef Tobiasz o decyzji ministra dowiedział się od reportera "Krakowskiej". - Mam nadzieję, że nie zmieni to naszych relacji z sądeckim zakładem karnym - zaznaczył wójt Gródka nad Dunajcem. - Od lat korzystamy z pomocy więźniów przy pracach porządkowych nad jeziorem.
Major Bogusław Kawończyk, dyrektor Zakładu Karnego w Nowym Sączu zapewnia, że nie zrezygnuje ze współpracy z gminą.
Na nasze pytanie o losy więziennej nieruchomości w Bartkowej, ministerstwo odpowiada, że jako zbędna dla wymiaru sprawiedliwości zostanie zwrócona do zasobów skarbu państwa, będących w dyspozycji starosty nowosądeckiego.
Najlepiej oddać w prywatne ręce
Jan Golonka, starosta nowosądecki
- Do przejęcia przez powiat nieruchomości w Bartkowej droga daleka. Długo trwają procedury związane z wygaszeniem trwałego zarządu nad obiektami, które musi przeprowadzić ministerstwo. Potem trzeba uzgodnić z wojewodą kwestię ich zagospodarowania. Najlepszym rozwiązaniem byłaby sprzedaż nieruchomości bądź ich wydzierżawienie prywatnemu przedsiębiorcy. Lokalizacja jest bardzo atrakcyjna, choć moment na sprzedaż budynków nie najlepszy, bo mamy kryzys i zastój w handlu nieruchomościami. Do dzisiaj nie udało nam się sprzedać przejętych przed laty domków kempingowych w Tabaszowej, należących kiedyś do Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.
Niebieskie kozy i owce z napisami "MO" I "JP" [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!