Do prezydenta Tarnowa trafił list, w którym członkowie Partii Razem domagają się usunięcia reklam szybkich kredytów, tzw. chwilówek z autobusów komunikacji miejskiej.
- Firmy, które sprzedają kredyty na warunkach lichwiarskich, żerują na naiwności i niewiedzy mieszkańców. Często wprowadzają ich także w spiralę zadłużenia - mówi Piotr Plebańczyk z Partii Razem.
- Jesteśmy oburzeni, że po Tarnowie jeżdżą autobusy miejskie, które reklamują tego typu usługi - wtóruje mu Daniel Łoboda, inny działacz ugrupowania.
Sprawę poruszył na ostatniej sesji rady miejskiej radny SLD Jakub Kwaśny. Zaapelował do prezesa MPK i prezydenta Tarnowa o zajęcie stanowiska.
- Powinniśmy walczyć z szeroko pojętą lichwą, która wykorzystuje ludzkie nieszczęścia - mówi. - Tego typu reklamy nie powinny być eksponowane, zwłaszcza w przestrzeni publicznej.
Reklamy chwilówek widnieją na czterech autobusach miejskich, które kursują po tarnowskich ulicach.
- Nie mam żadnych podstaw, aby ich nie przyjmować. MPK nie może weryfikować, kto jest dobry, a kto zły, kto jest lichwiarski, a kto tylko trochę lichwiarski. Piłeczka w tej sprawie powinna być w rękach rządu, który musi to uporządkować - wyjaśnia Jerzy Wiatr, prezes MPK w Tarnowie.
Podobnie twierdzą w tarnowskim magistracie.
- Gdyby była jakakolwiek podstawa prawna, która jasno wskazywałaby, że nie możemy tego robić, to na pewno tych reklam w autobusach by nie było - przekonuje Jacek Adamczyk, kierownik Referatu Krajobrazu Miasta.
Jak dodaje, zgodnie z wytycznymi tarnowskiego magistratu, na pojazdach komunikacji miejskiej nie można umieszczać treści politycznych, pornograficznych i alkoholowych.
W Tarnowie umowę na reklamowanie się na autobusach miejskich zawiera się na rok. Jedna z firm oferujących szybkie kredyty przedłużała ją już kilkakrotnie.
- Nie zapominajmy o tym, że wypełniają one także lukę na rynku. Udzielają pożyczek osobom, którym banki odmówiły kredytu - nadmienia Jerzy Wiatr.