Jerzy Pilch zmarł w swoim domu w Kielcach w piątkowe popołudnie. Jak poinformowała Gazeta Wyborcza autor od kilku dni miał problemy z ciśnieniem. Miał 68 lat.
- Do ostatnich chwil życia był świadomy. Był ciepłym, czułym człowiekiem. Kochał życie, nie był samotnikiem, jak próbowano go przedstawiać - powiedziała "Wyborczej" żona pisarza Kinga.
Wideo
Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice