Zobacz także: Cracovia wygrała z Koroną, Niedzielan nie podpisał (ZDJĘCIA)
Będzie Pan w końcu piłkarzem Cracovii czy nie?
Sytuacja jest dynamiczna. Wszystko zmienia się z godziny na godzinę.
Zapytam inaczej: chciałby Pan grać przy Kałuży?
Może to jest nudne, co ciągle powtarzam, ale lubię być potrzebny. Dobrze się wtedy czuję. Spełniam się w tym, co robię. W Kielcach po słabym sezonie średnio to wygląda. Odczucia są różne.
Warunki z "Pasami" ma Pan już ustalone?
Rozmawiamy ze sobą od dłuższego czasu. Myślę, że jesteśmy coraz bliżej.
Co stoi na przeszkodzie w podpisaniu kontraktu w Krakowie? Pieniądze Korony?
Nie Korony pieniądze, tylko moje. Zarobione uczciwie. Powiedziałem, że w dniu, w którym otrzymam swoje zaległości, rozwiązuję kontrakt nie bacząc na to, czy będę mieć nowy klub czy nie. Takie było moje sformułowanie i tego cały czas się trzymam.
Może trzeba mocniej na Koronę naciskać.
Sam Pan Bóg może naciskać i to może nic nie dać, więc nie wiem, czy to pomoże.
Nie ma dobrej woli, żeby rozwiązać umowę?
Rozwiązać jak najbardziej, ale czy z dobrej woli, to nie wiem. Bardzo ciężka, trudna sprawa. Szkoda, że tak to wygląda. Mogliśmy mieć ten problem - czyli mój kontrakt - rozwiązany.
Ile daje Pan sobie czasu na wyjście z patowej sytuacji?
Im szybciej się wyjaśni, tym lepiej. Wiadomo, że chciałbym już normalnie funkcjonować. Mieć wolną głowę. Na razie ciągle myślę, gdzie będę występować, a wolałbym skupić się na graniu i trenowaniu.
To może Cracovia wyrówna zaległości.
Wtedy nie odszedłbym za darmo, a za moje pieniądze. A zostało przecież powiedziane, że mogę odejść za darmo.
Pojawiają się propozycje z innych klubów?
Hmm, zainteresowania, zapytania. Mało konkretów.
Polska czy zagranica? Mówiło się o Bundeslidze.
Na to trzeba by było na pewno czekać. Może nawet pół roku, a nie wiem, czy mnie to interesuje. Jak mówiłem, lubię i chcę być potrzebny.
Na sparingu Cracovii z Koroną Pan był. Obecność znacząca.
Czy znacząca? Grał mój obecny klub. Ja mam...
...mieszkanie w Krakowie.
Właśnie. Mieszkam w tym mieście. Mam tu przyjaciół, z którymi mecz oglądałem. Ewidentny zbieg okoliczności (śmiech).
Cracovia od dawna szuka rasowego napastnika. Podoła Pan presji?
Gdybym nie chciał wyzwań, to siedziałbym w Kielcach i nie rozmawialibyśmy o tym. Mam tam naprawdę fajny kontrakt. Nie musiałbym się nigdzie ruszać. Miałbym święty spokój i czyste kapcie. A mi to nie odpowiada. Piłka daje mi radość. Chcę grać, a nie siedzieć w klubie, bo mam do zarobienia. Pieniądze to przecież nie wszystko.
Niedawno zakładał Pan koszulkę klubu z drugiej strony Błoń, teraz trafi do Cracovii. To budzi emocje.
W Wiśle to ja tak naprawdę byłem. Tam mnie nie chciano. Odszedłem, bo nie grałem. Złapałem kontuzję, później nie byłem w formie. Pożegnano mnie. Życie jest brutalne. I tyle. Dzisiaj jest propozycja z Cracovii. Mieszkam tutaj. Profesor Filipiak chce zbudować coś fajnego. Czemu by nie spróbować? Kibiców szanuję i szanować będę. Nie zamierzam tego ukrywać. Fajnie mnie ostatnio przywitali, kiedy byłem na Reymonta.
Fani Cracovii pytają o Pana. Widać, dali zielone światło dla transferu.
Mam nadzieję, że nie będzie problemu. Jestem profesjonalistą. Wychodzę na boisko i zawsze daję z siebie sto procent.
Notował: Łukasz Madej
Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**
Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail