Limanowski sanepid w piątek wszczął dochodzenie epidemiologiczne, które ma ustalić czy na obozie sportowym w Niedźwiedziu doszło do zatrucia 15 dzieci i dwóch opiekunów.
– Pobraliśmy szeroki wachlarz próbek, zarówno wody z ujęcia dla szkoły, gdzie wypoczywały dzieci, jak i od osób, które przygotowywały posiłki – mówi Jacek Żak, koordynator ds. kontaktów z mediami Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie. – Czekamy na wyniki badań, które jednoznacznie określą, czy doszło do zatrucia.
W Zespole Szkoły i Gimnazjum w Niedźwiedziu odbywa się obóz dla dzieci trenujących rugby z Nowej Huty. Uczestnicy mają od 7 do 13 lat. Prawie 40-osobową grupą zajmuje się pięciu opiekunów. Tuż przed weekendem u 19 dzieci i dwóch opiekunów pojawiły się objawy zatrucia. Czworo dzieci mogło pozostać na obozie pod opieką pielęgniarki. Stan pozostałych wymagał hospitalizacji. Trafili oni do szpitali w Limanowej, Myślenicach i Nowym Targu.
– Pozostali uczestnicy obozu nie mieli żadnych dolegliwości, które mogłyby świadczyć o podtruciu – dodaje Jacek Żak. – Dlatego dopóki nie otrzymamy wyników badań pobranych próbek trudno wskazać przyczynę pogorszenia się stanu zdrowia obozowiczów. Może ono być efektem zarażenia wirusem.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaWIDEO: Pierwsza pomoc. Kiedy i jak używać defibrylatora?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news