Wiadomo, że niedźwiedź przywędrował do uzdrowiska ze Słowacji. Spędza tam większość roku, ale przed zimą przekracza granicę w poszukiwaniu jedzenia. Znajduje go tutaj więcej niż za naszą południową granicą, gdzie tereny są bardziej dzikie i mniej zaludnione.
- Na razie niedźwiedź nie zapuszcza się na tereny zamieszkane przez ludzi - uspokaja Krzysztof Tomasiak z Nadleśnictwa Piwniczna, któremu podlega rejon Żegiestowa. - Znalazł nad brzegiem rzeki zdziczałą śliwę, którą praktycznie ogołocił z owoców. Jego tropy wciąż są tam widywane.
Niedźwiedzie bardzo intensywnie żerują pod koniec lata i przez całą jesień. Gromadzą tłuszcz, który ma im pozwolić przetrwać zimę. Szacuje się, że właśnie przed udaniem się na zimowy spoczynek zwierzę może stać się grubsze nawet o jedną trzecią swojej normalnej wagi. Dorosły niedźwiedź może więc ważyć grubo ponad 300 kg.
- O tej porze roku niedźwiedzie pojawiają się na rozległym obszarze od Rytra po Krynicę - dodaje Krzysztof Tomasiak. - To jeden z największych w Polsce korytarzy migracyjnych dzikich zwierząt. Właśnie tam przekraczają Poprad.
Zwierzyny nie odstrasza nawet cywilizacja, która bywa groźna. Kilkanaście lat temu w Zubrzyku pociąg śmiertelnie potrącił przechodzącego przez tory niedźwiedzia. - Wiem, że w okolicy pojawia się miś, ale nigdy go nie widziałem - mówi sołtys Żegiestowa Henryk Czerwińczak. - Widać woli się trzymać z daleka od ludzi.
W maju mały niedźwiedź brunatny spacerował ulicami Gołkowic Górnych (gmina Stary Sącz).
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!