Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepodległa! Także z uchodźcami

biskup Tadeusz Pieronek
W Święto Niepodległości, zobaczyliśmy, jak współczesne polskie społeczeństwo pojmuje i świętuje polską niepodległość. Okazuje się, że rozumienie niepodległości i sposób jej świętowania bywa różny i zależy przede wszystkim od poglądów politycznych. Jest to w pewnych granicach naturalne, bo nie wszyscy jakikolwiek kształt niepodległości uznają za prawdziwy i są gotowi przyjąć tylko taki, co do którego są całkowicie przekonani.

W związku z tym można zapytać, czy w ogóle istnieje jakaś wizja niepodległości, która zadowoliłaby wszystkich? Wydaje się, że realnie takiego pojęcia niepodległości nie ma, a kto uważa inaczej, odwołuje się do marzeń albo do idei niemożliwych do spełnienia.

Utkwiło mi w pamięci pierwsze spotkanie Komisji Wspólnej Rządu RP z przedstawicielami Episkopatu Polski po wyborach wygranych przez SLD w 1993 roku. Przewodniczący strony rządowej wyraził wówczas opinię, że nie można ratyfikować konkordatu, ponieważ w preambule wymienia on jako jeden z motywów jego zawarcia „przełomowe znaczenie odzyskania niepodległości i suwerenności przez Państwo Polskie”, a przecież - jak twierdził przedstawiciel rządu - Polska Ludowa była państwem niepodległym. Na szczęście po krótkiej dyskusji przyznał, że nie była w pełni ani suwerenna, ani niepodległa.

Z kolei, w związku z wchodzeniem Polski do struktur Unii Europejskiej, sceptycy zgłaszali zarzut, że Polska jako państwo pozbawia się w dużej części swojej niepodległości, godząc się na przekazanie organom unijnym niektórych swoich suwerennych praw. Wiadomo, że we wspólnocie Unii każde państwo musiało dokonać takiej rezygnacji dla osiągnięcia dobra wspólnego.

Ale istnieje jeszcze i dobrze się ma inny punkt widzenia na niepodległość, który jest jej wypaczeniem, a określa się go mianem nacjonalizmu, zaś rozpoznaje głoszonym przez niego hasłami: „Polska dla Polaków”, „Nie dla emigrantów”, „Uchodźcy muzułmańscy to koń trojański dla Europy”,„A na drzewach zamiast liści, będą wisieć islamiści”.

Ale na szczęście są i inni, którzy dostrzegają potrzebę życia we wspólnocie narodowej z inaczej myślącymi i posługują się inną miarą w ocenie sytuacji dzisiejszych uchodźców. Oni mówią: „Nie straszcie uchodźcami”, „Solidarność naszą bronią”, „Najpierw jesteśmy ludźmi, potem narodami”, a nawet: „Uchodźcy mile widziani”.

Dzięki Bogu, nie brak takich, którym w stosunku do uchodźców i emigrantów bliższa jest postawa ewangeliczna i wypływający z niej obowiązek niesienia im pomocy na taką miarę, na jaką stać każdego z nas osobiście i na co stać nasze państwo. Mamy jako chrześcijanie moralny obowiązek udzielić pomocy każdemu potrzebującemu, niezależnie od tego, czy jest nam kulturowo i wyznaniowo bliski, czy nie. Ratujmy w potrzebujących najpierw ich ludzką godność, a na drugim miejscu zadbajmy o to, by się zabezpieczyć przed ewentualnym zagrożeniem ze strony obdarowanych.

Ze strony uchodźców naszej niepodległości nic nie grozi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska