NIK odrzuciła plan naprawczy Blackbird. Zakończenie budowy stadionu Sandecji w terminie mało realne. Będą naliczane kary umowne?

Spółka Nowosądecka Infrastruktura Komunalna (NIK) 4 października opublikowała oświadczenie, w którym wyraziła „duże zaniepokojenie brakiem postępu prac na terenie stadionu oraz opóźnieniami w zakresie realizowanych robót w stosunku do zatwierdzonego harmonogramu rzeczowo-finansowego”. Natomiast miesiąc wcześniej NIK wezwał generalnego wykonawcę inwestycji, firmę Blackbird, do przedstawienia i wdrożenia działań naprawczych tak, aby wyeliminować już powstałe opóźnienia.

Niedługo po wydanym przez NIK oświadczeniu, na placu budowy zauważyć można było wzmożoną aktywność. Pojawili się budowlańcy, zaczęto nawet montować kolejne elementy konstrukcji dachu. Niektórzy wzięli to za dobry znak i żywili nadzieję, że stadion jednak zostanie oddany do użytku w terminie.

- Przedstawiony przez generalnego wykonawcę plan naprawczy został przez nas rzetelnie sprawdzony. Wnieśliśmy do niego konkretne zastrzeżenia, zwłaszcza co do terminów realizacji niektórych robót. Naszym zdaniem części prac nie da się przeprowadzić we wskazanym terminie - zaznacza Anna Xymena Majkrzak, prezes Nowosądeckiej Infrastruktury Komunalnej. - W piątek, 13 października, poinformowaliśmy generalnego wykonawcę, że odrzucamy jego plan naprawczy. Równolegle wezwaliśmy też do przedstawienia dowodów na posiadanie możliwości i potencjału, które pozwolą dokończyć inwestycję.

Termin zakończenia inwestycji w dniu 3 listopada jest więc raczej niemożliwy do dotrzymania. Tym bardziej, że wykonawca zgodnie z podpisanym aneksem do umowy, ma do tego dnia nie tylko zakończyć prace przy budowie stadionu, ale też uzyskać wszelkie odbiory i pozwolenie na użytkowanie obiektu.

- Obecnie nie planujemy ponownego aneksowania umowy i wydłużania terminu realizacji inwestycji - zapewnia prezes NIK. - Zgodnie z podpisaną umową, jeśli stadion nie zostanie oddany na czas, od 4 listopada zaczniemy naliczać generalnemu wykonawcy kary umowne za każdy dzień zwłoki.

Prezes sądeckiej spółki zaznacza, że spółka Blackbird nie otrzymała wszystkich zapisanych w umowach pieniędzy. Rozliczana jest według zatwierdzonego harmonogramu i po realizacji określonych zadań. Nie otrzymuje też zaliczek na poczet wykonania kolejnych prac.

Spółka Jana Kosa w przetarg na budowę wygrała w 2021 roku oferując 50,67 mln zł. Wówczas miała wybudować obiekt na 4,9 tys. miejsc. Potem jednak władze miasta zadecydowały, że stadion będzie mieć 8111 miejsc. W marcu 2022 r. podpisano z wykonawcą kolejną umowę, m.in. na wybudowanie dwóch kolejnych trybun. Koszt inwestycji wzrósł o prawie 25 mln zł. Gotowy stadion miał być oddany do użytku w czerwcu tego roku. Do tego nie doszło, bo Grupa Blackbird wystąpiła do NIK o wydłużenie terminu m.in. w związku z ograniczeniem dostępności materiałów przez wybuch wojny na Ukrainie oraz konieczność wprowadzenia zmian projektowych, a także waloryzację wynagrodzenia. Stosowny aneks do umowy podpisano w sierpniu. Zgodnie z nim miasto dopłaci wykonawcy ponad 6,3 mln zł. Blackbird za budowę stadionu w sumie ma otrzymać więc ponad 80 mln zł.